Największym wzięciem cieszy się piwo. Picie wina najwyraźniej w Siedleckiem tradycją nie jest. Uważni czytelnicy mogą z naszego raportu wysnuć również sporo innych ciekawych wniosków dotyczących regionu i jego mieszkańców.
Jako region potraktowaliśmy siedem powiatów ziemskich z łukowskim z woj. lubelskiego oraz powiat grodzki Siedlce. Dane pochodzą ze sprawozdań, które właściciele punktów sprzedaży co roku składają do urzędów gminnych.
TRZEBA WZIĄĆ POPRAWKĘ
Zasadnicza uwaga: przy analizie danych nie należy mylić ilości zakupionych trunków z tym, ile alkoholu wypijają mieszkańcy gmin! W raporcie znajdują się dane dotyczące nie tego, ile litrów różnych alkoholi sprzedały sklepy, bary i restauracje, ale tego, jakie przychody uzyskali ich właściciele ze sprzedaży napojów alkoholowych. Trzeba też wziąć pod uwagę, że alkohol w większych sklepach czy supermarketach w miastach kupują również mieszkańcy okolicznych gmin.
Gdy miasteczko jest małe, a gminy położone w pobliżu duże, wrażenie, że w tym miasteczku kupuje się bardzo dużo alkoholu (a w domyśle – pije się na umór) może być mylne. Tak jest w przypadku lidera naszego rankingu, czyli Stoczka Łukowskiego, gdzie wyszło nam, że statystyczny mieszkaniec przed rokiem przez 12 miesięcy na trunki wydał tam 1.688,98 zł.
Jeśli przyjmiemy, że w regionie siedleckim w ub.r. wszyscy zarabialiśmy minimalną pensję (netto 1286,16 zł), to, statystycznie ujmując, stoczkowianie musieliby w ciągu roku przepić więcej niż całą jednomiesięczną pensję (131% najniższego wynagrodzenia).
To nie może być prawdą. Zapewne statystykę zawyżają okoliczne gminy. Na terenie gmin wiejskich wokół Stoczka, a nawet w gminach Wola Mysłowska, Stanin, Borowie czy Miastków Kościelny, poziom wydatków na kupno alkoholu jest 5-6 razy mniejszy (Szczegółowo ten problem wyjaśnia burmistrz Stoczka Łukowskiego Ireneusz Szczepanik (patrz strona obok).
Zbliżona sytuacja występuje zapewne w Garwolinie i jego okolicach, Łaskarzewie, czy w Sokołowie Podlaskim. I jeszcze jedna uwaga: w obliczeniach uwzględniliśmy ogólną liczbęmieszkańców danego miasta lub gminy (łącznie z dziećmi). Gdybyśmy liczyli tylko osoby powyżej 18 lat, kwoty „na głowę” byłyby dużo wyższe.
PRZEPILIŚMY OSIEDLE
Prezydent Siedlec niedawno publicznie zaśpiewał refren znanej biesiadnej piosenki o babci, której ktoś zamierza przepić cały domek i resztę dobytku. Gdy podsumujemy, ile na alkohol w ub. roku wydano w Siedleckiem (zakładamy, kupiony w naszym regionie alkohol raczej nie trafił do innych części kraju), okaże się, że przepiliśmy osiedle. Mieszkańcy naszych miejscowości na trunki wyjęli bowiem ze swych portfeli prawie pół miliarda złotych (464.467.833,32 zł)!
Najwięcej wydano na alkohol w powiecie mińskim – 120.434.905,47 zł, w Siedlcach – 77.245.378,70 zł, w powiecie garwolińskim – 61.986.134 zł i w powiecie łukowskim – 58.527.804,60 zł. Po podzieleniu tych kwot na liczbę mieszkańców okazuje się, że Siedlce znajdują się dopiero na miejscu 11 (patrz wykres słupkowy).
W większości gmin i miast największą popularnością cieszyło się piwo. Mniejszą wódka. Spożywanie wina w Siedleckiem nie należy do tradycji. Są jednak miejsca, gdzie częściej kupowana jest wódka niż piwo. W Łaskarzewie na wysokoprocentowe napoje wydano prawie o 2 mln zł więcej niż na piwo. W regionie kupiono piwo za 234.508.315,30 zł, wódkę za 194.409.162,16 zł oraz wino za 35.550.355,86 zł. Gdyby za kwoty, które w Siedleckiem w 2015 r. ludzie wydali na alkohol, kupić ryż (ceny z 2015 r. wg GUS) i wysłać go do głodujących krajów Afryki, wyszłoby ponad 6,8 tysiąca 18-tonowych wagonów!
macie niepełne dane
Spożycie legalnie sprzedawanego alkoholu, zwłaszcza wódki – to tylko część faktycznej konsumpcji.
Nikt nie policzył ile alkoholu sprzedawane jest na różnego rodzaju “metach””. To jest autentyczne zagrożenie – zarówno dla tych co opłacając zezwolenia na sprzedaż dostają po kieszeni poprzez działające w sąsiedztwie mety, ale i dla tych, którzy tym świństwem z baniaków się raczą.
?
Jako region potraktowaliśmy siedem powiatów
Do Pytajnika
Czyli dawne województwo siedleckie plus powiat łosicki. Ten obszar w naszym raporcie określiliśmy jako region.
naród zniewolony, biedny i pijany – oto obraz Polski pod nową (starą) okupacją
pijaństwo – nieszczęście dla rodzin i Polski
długowieczność…
Kto codziennie wypije ten dłużej pożyje 😉
.
a ja wole bimber niż kombinowana wódkę ze sklepu po której boli głowa.
Wzywam do bojkotu kupowania alkoholu
W cenie alkoholu akcyza vat pewnie z 70% tak jak w paliwie i energii elektrycznej .Polacy przestają kupować państwo nie ma kasy .W Niemczech butelka wódki 0.7L 5 euro stawka godzinowa minimalna 8.5 euro piwo 0.5l 0.5 euro .I ludzie ni leżą na ulicach bo tanio
#7,tak to powinno brzmieć! Wzywam do bojkotu kupowania chemicznopejsatego alkoholu w Polsce !!!!!!!!!!!!!!!!
Pędzimy(ukro-ówwłącznie) samogon w domach i zagrodach.Jak to mawiał szlachetny Prezydent of the..Benjamin Franklin..nie bójmy się codziennej aury,tylko uważajmy na tzw. “Patriotów””…………. i jak zwykle w Polsce,ka..ł kołem się zatoczył”
Kiedyś jak byłem młodszy to…
… zastanawiałem po co (najczęściej starsi ludzie) kupują po np. 2x 8 paczek cukru.
Ludzie narzekają, że są biedni, że za mało zarabiają, a problem biedy siedzi tylko w głowie, a nie w zarobkach. Jak ktoś woli papierosy, słodycze, wódkę, piwo, epapierosa, pograć w kasynie to niech nie narzeka na rząd, że za mało zarabia…
do bbox- podatki na w alkoholu
W woli wyjaśnienia podatków w przykładowej wódce.
1 hektolitr (1000 l) 100% alkoholu etylowego to 5.704 zł akcyza
Butelka wódki 0,5 l 40% to 1,14 zł- akcyza
Do tego doliczyć trzeba VAT 23% oraz 2,7% opłaty koncesyjnej, którą odprowadza sprzedawca w kolejnym roku od sumy obrotu na wódce.
Idzie tego spirytu nie policzy nikt
Nikt nie policzy ile tego sie sprzedaje a sprzedaje sie i pije się sporo/
No i produkcja własna jest legalna a tego to o jest jest , bymberki i ile osob to sprzedaje przeciez . Polecam domową produkcje po co płacić Państwu
@władcamarysina
w waszej gminie lubujecie się chyba w innych substancjach? 🙂