REKLAMA
14.4 C
Siedlce
Reklama

Uratowali człowieka

Zaczyna się lekcja w klasie technikum w Zespole Szkół nr 2 w Łukowie. Zajęcia WOS prowadzi dyrektor Krzysztof Okliński . – Czy wiecie co oni zrobili? – pyta dyrektor klasę po wywołaniu na środek sali dwóch uczniów: Rafała Łukasika i Jakuba Siemionka . Wszyscy milczą, sądząc, że koledzy musieli nieźle nabroić. Szkolna zasada głosi, że w takich sytuacjach lepiej nie wychylać się i siedzieć cicho.

– Może zechcecie nam opowiedzieć, co się wydarzyło w piątkowy wieczór i dlaczego was wywołałem – zachęca nauczyciel. Rafał i Jakub nie mają zgnębionych min, a twarz dyrektora nie wygląda srogo.

–  Profesorze,  ale  my  niczego  takiego  nie  zrobiliśmy. Chyba każdy na naszym miejscu postąpiłby tak samo… – cicho powiedział jeden z uczniów.

– Panowie, jesteście zbyt skromni. W takim razie ja opowiem wszystkim, co się stało. Kuba z Rafałem  uratowali człowiekowi życie. Gdyby nie ich umiejętności udzielania pierwszej pomocy, zdecydowanie i zimna  krew, pewien starszy mężczyzna zapewne udusiłby się. Jesteśmy z was dumni!

Klasa zaczęła bić brawo.

Obaj chłopcy uczą się w pierwszej klasie technikum o specjalności  urządzenia i systemy energetyki odnawialnej. Trenują też kickboksing.  W jeden z piątkowych wieczorów szli  na spotkanie z trenerem, by pomóc  mu w przygotowaniu sobotnich zajęć  pokazowych.

– Było już ciemno. Z daleka zauważyliśmy, że coś leży na ziemi.  Jakby worki, ze zgrabionymi liśćmi z  drzew – relacjonuje Rafał. – Podeszliśmy bliżej i okazało się, że to nie żadne worki tylko człowiek. Słychać było  jego ciężki oddech. Na nasze wołanie  nie reagował.

– Poruszyłem go za ramię, ale nic  to nie dało. Miał kłopoty z oddychaniem – dodaje Kuba. – Sięgnąłem po  telefon i nie namyślając się, wybrałem numer alarmowy 112.

– Dyspozytor spytał nas, czy wie – my, jak ułożyć go w pozycji bezpiecznej. Wiedzieliśmy, co robić. Obaj z Kubą chodziliśmy do Gimnazjum nr  2 w Łukowie. Zajęcia z bezpieczeństwa mieliśmy z panią Agnieszką  Czerską-Pawlak, która sporo ćwiczyła  z uczniami zasady udzielania pierwszej  pomocy. Dlatego byliśmy opanowani i zdecydowani – mówi Rafał. – W tym czasie minęła nas koleżanka z klubu, która pobiegła po trenera. Kuba przy – stąpił do reanimacji. Później go zastąpiłem. Pojawił się trener i też pomagał.  A zaraz po nim przyjechała karetka pogotowia. Ratownicy przejęli od nas reanimację, a później zabrali nieprzytomnego mężczyznę do szpitala.

Pomimo wiedzy teoretycznej  wyniesionej z gimnazjum i umiejętności udzielania pierwszej pomocy  poszkodowanym, wyćwiczonej w  czasie szkolnych zajęć, nie uda – ło się ułożyć mężczyzny w pozycji  bezpiecznej. Chłopcy stwierdzili,  że chwilę po tym jak nadeszli, leżący człowiek przestał oddychać.  Jednocześnie jego mięśnie były tak  napięte, że nie udało się przekręcić  nieprzytomnego na bok. Słusznie  uznali, że utrata oddechu wymagała sztucznego wentylowania płuc i  masażu serca. A do tych czynności  człowiek musi leżeć na plecach.

– Trochę się zdenerwowaliśmy,  gdy mężczyzna przestał oddychać. To  nie były szkolne ćwiczenia. Nie była to  zabawa ani żadna komputerowa gra.  Zdaliśmy sobie sprawę, że w naszych  rękach jest ludzkie życie – wspomina  Kuba. – Informację o pogorszeniu się  stanu chorego przekazaliśmy dyspozytorowi pogotowia. Karetka pojawiła się szybko.

Reakcja chłopaków na widok leżącego człowieka odbiegała od schematu. Przechodnie często widząc taką  sytuację, sądzą, że to efekt upojenia  alkoholowego i obojętnie mijają kogoś, kto być może przewrócił się z zupełnie innej przyczyny. Uczniowie nie  dali się zwieść stereotypom.  

– Ten mężczyzna był w starszym  wieku. Oceniliśmy zgodnie, że raczej  tacy ludzie nie upijają się do nieprzytomności i nie śpią zimą na ziemi  – wyjaśnia Rafał. – Podeszliśmy, bo  zawsze, nawet gdy ktoś jest pijany,  trzeba zobaczyć, co się z takim człowiekiem dzieje. Do osób niekontaktujących, nieprzytomnych, leżących, zawsze należy wezwać pomoc medyczną. Nic nie usprawiedliwia obojętnego  przejścia tuż obok. Ten pan, któremu  udzieliliśmy pomocy, mógł się udusić.  Dowiadywaliśmy się o jego zdrowie. Powiedziano nam, że przeżył i to dzięki  nam. Nie zrobiliśmy niczego nadzwyczajnego. A tu nas chwalą, wręczają  upominki, dziennikarze z nami rozmawiają. W szkole zapunktowaliśmy.  Pani od edukacji dla bezpieczeństwa  nazywa nas swymi ulubieńcami, a za  wiedzę o resuscytacji krążeniowo-oddechowej otrzymaliśmy po 6. Dyrektor  dał nam też 6 z WOS. Powiedział, że  jesteśmy odpowiedzialnymi obywatelami. No i jest fajnie.

Obaj chłopcy są skromni. Nie lansują się na bohaterów. Rafał mówi, że  po maturze chciałby związać swoją  przyszłość ze Strażą Pożarną. Kuba  jeszcze nie ma sprecyzowanych planów dotyczących zawodowej przyszłość  

3 KOMENTARZE
  1. Gratulacje!
    Dla uczniów, rodziców i szkól w których się uczą i uczyli. Bardzo dobrze że ktoś ich tego nauczył, a oni wiedzą jak należy się zachować w takiej sytuacji.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najczęściej czytane

Tragiczny wypadek na ul. Warszawskiej – nowe informacje

W sobotę 29 czerwca w Siedlcach na ul. Warszawskiej...

Biskup siedlecki zdecydował o zmianach personalnych w parafiach

Diecezja siedlecka właśnie opublikowała listę zmian personalnych w parafiach, które wejdą w życie 1 lipca.

Śmiertelny wypadek w miejscowości Sionna! Droga nieprzejezdna! (aktualizacja)

Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło kilkadziesiąt minut temu...

Kontrowersyjne „alkotubki” – alkohol w opakowaniach przypominających musy dla dzieci

W polskich sklepach pojawiły się alkohole sprzedawane w tubkach,...

Miał prawie 4 promile alkoholu

Pijany kierował samochodem, który uderzył w słup. 22 września o...

Zderzenie z autobusem

Samochód osobowy zderzył się z autobusem.

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje