Gdy zbliżały się żniwa, do rządzącego gminą Parysów komisarza Mirosława Łukowskiego zaczęli przychodzić ludzie z pytaniem, kiedy zacznie kosić zboże… I to wcale nie były żarty, bo jeszcze w ubiegłym roku w gminie można było zapisywać się do kolejki w koszeniu.
Gmina pobierała też jedną z najniższych stawek za godzinę pracy gminnego kombajnu. Żarty? Wcale nie! Brakowało jedynie, żeby wójt wsiadł na kombajn i osobiście wyjechał w pole. Ktoś się oburza, że to wszystko było niezgodne z prawem? Ma rację! Władze gminy Parysów wiedziały, że niezgodne, ale cóż….
Gmina Parysów jest jedynym samorządem w powiecie garwolińskim, w której wyliczając majątek można wpisać kombajn zbożowy. Z drugiej strony wpisać go nie można, bo okazało się, że mimo tego, iż gmina od kilku lat czerpie korzyści z koszenia tym kombajnem, to tak naprawdę wcale nie jest jego właścicielem. Te wszystkie kwestie prawne musi rozwiązać teraz komisarz Mirosław Łukowski.
Ma pan uprawnienia kombajnisty? – pytamy na początku. – Niech pani nie żartuje – z powagą odpowiada komisarz. Po chwili dodaje jednak z uśmiechem. – Wiem, że w ośrodku doradztwa rolniczego można takie zrobić.
Płacili za usługi publiczne
Kombajn trafił do gminy w 1991 roku po likwidacji miejscowej Spółdzielni Usług Rolniczych. Razem z kombajnem były również przyczepy, pług itd. Od tego czasu gmina niemal co sezon wynajmowała kombajn na godziny. Ludzie byli zadowoleni, bo ceny usług nie były wygórowane. Do kolejki niektórzy chcieli się wpisywać w urzędzie. Zresztą, w czasie żniw sprawa tego, czy najpierw zostanie skoszone u Franka, czy u Józka, była nawet przedmiotem obrad rady gminy. Wszyscy też wiedzieli, że gmina wynajmować kombajnu nie powinna, bo zgodnie z prawem nie może prowadzić działalności gospodarczej. Urzędnicy zdawali sobie z tego sprawę, ale skoro wójt Kazimierz Sionek akceptował taką sytuację… Mieszkańcy dostawali po prostu od gminy rachunek z adnotacją za „usługi publiczne”. Na jawne łamanie prawa nie mógł się zgodzić zarządzający gminą od prawie pół roku komisarz Mirosław Łukowski. – Przecież nie można udawać, że wszystko jest w porządku – krótko stwierdza komisarz. – Zostałem tu wyznaczony przez wojewodę po to, by jako urzędnik zarządzać
i pilnować przestrzegania prawa.
Taka praworządność komisarza nie spotkała się jednak ze zrozumieniem mieszkańców, a nawet niektórych urzędników. – Mówiono, że skoro tak było do tej pory, to jeszcze ten rok może być – dodaje M. Łukowski. Nieoficjalnie mówi się też o groźbach.
Komisarz znalazł jednak rozwiązanie i zaproponował, by któryś
z mieszkańców wydzierżawił kombajn od gminy i prowadził usługi we własnym zakresie. Początkowo był opór, dopiero w zeszłym tygodniu podpisano umowę.
Nie ma właściciela
W międzyczasie pojawił się jeszcze jeden problem. Okazało się bowiem, że gmina, nawet gdyby chciała, to sprzętu po dawnej Spółdzielni sprzedać ani wyzłomować nie może. Krótko po przekazaniu maszyn wyszło na jaw, że członkowie spółdzielni zrobili to niezgodnie z prawem, bo zgodnie z obowiązującymi wtedy przepisami najpierw należało powołać likwidatora itd. W Parysowie był tylko protokół. Sprzęt nie należy więc teraz do gminy. A do kogo? Podobno do tych wsi, które składały się na jego zakup w latach 70. i 80. Komisarz zamierza jednak sprawy doprowadzić do końca i złożyć w sądzie wniosek, by kombajn stał się własnością gminy.
Czepiacie sie
A co miał rdzewiec w szopie kombajn? Tak przynajmniej za drobna opłąta ludzie skorzystali. Teraz afera bo ktos cos zle zrobił. Teraz im to zabrac i niech i tak biedni ludzie ida kosic za drozszy grosz. Co to za działalnosc skoro nienazarabiali na tym. To tez trzeba utrzymac, stare i zapewne sie sypie ten kombajn. Leczcie sie… czasem w zyciowych przypadkach sie przymyka oko na pewne sprawy. Wiecie ze wiele kwestii prawnych w Polsce jest chore. Jakies przekrety robił Wójt czy co? Dla siebie brał? Wezcie sie ludzie opanujcie. Kole was w oczy ze jakos chcieli cos wykorzystac pozytecznie. A moze cos za to mogli w gminie zrobic i spozytkowac te drobne. Piątka dla Wójta a wY co wbijacie kije w gó…no czasem sie zastanówcie nad tego sensem.
Afera powiadasz
A kto ją rozpętał? Niejaki Kazimierz S., który wykorzystał do tego celu skarbniczkę gminy. Jak Kazimierz był wójtem, to kombajn zasuwał w polu, a na jego siodle siedział kierowca UG. Teraz Kazimierza zsadzili ze stołka wójta, to robi wszystko, żeby ludzie mówili, jak to za jego “rządów” było dobrze a teraz za komisarza źle. LUDZIE, CZY ONI PRZESTANĄ WAS WRESZCIE MAMIĆ KLAMSTWAMI, PLOTAMI I PODJUDZENIEM. CZAS Z TYM SKOŃCZYĆ.
zniwiarz
kazik na KOMBAJNISTĘ, A eLKA NA podbierak
Śmiech
Ale w tym Parysowie panuje nienawiść co niektorzy jak by mogli to wójta podali by do sądu że kawę wypił w urzedzie gminy. Ale tak wygląda walka o władzę .
do roboty
Kazek, ty chyba skończyłeś technikum mechanizacji rolnictwa. Weź ten kombajn i do roboty. Może zarobisz na adwokatów , lekarzy i utrzymanie żonki, której grunt w starostwie pali się pod nogami. Jak PiS obejmował 4 lata temu włądzę, to chcieliście sie pozbyć kolegów wójtów i burmistrzów: Garwolina, Żelechowa, Borowia, Miastkowa, byłego starosty Gory i innych. Co wam pozostało? Wstyd i hańba.
dedykacja dla Kazimierza Sionka i jego małżonki
Mroczny Żniwiarz
Księżyc świeci już nad nami
Wokół pustka
Cisza dzwoni godzinami
W ręku chustka
Samotności drzwi otwieram
Mur się tworzy
Do nikogo nie docieram
Strach się mnoży
Głucho patrzę w szklany świat
Zegar tyka
I nie widzę już tych dat
Wszystko zmyka
Nieprzerwany już mój sen
Kwiatek gnije
Już pozostał tylko cień
Nic nie bije
Autor: Słowik B
kolejna dedykacja dla byłego żniwiarza Kazka z Parysewa
Czarny żniwiarz
patrząc z góry na świat
ten co miał mieć tyle wad…
grono przyjaciół
ludzi miłość miłujących
aż zatacza się łza
że każdy z nas i cały ten świat
zniknie tak jak Ty czy Ja
wylewam łzy… przecieram oczy…
znów widzę piękne ludzkie sny…
podnoszę rękę…
ściągam krzyż…
wysyłam przeznaczenie
jutrzenkę jutra
Pani końca i początku
niszczę ten świat
zabijam wszystkich bez wyjątku…
a moja czarna dusza łka
płaczesz Ty i Ja…
nie mam sumienia
darzę do zniszczenia
czarna strona upokorzenia
zabijam wszystkich ich
bez wyjątku, pragnę ciemności
nie interesują mnie chwile cienia
tak to ja jestem ten
zły ten co przynosi czarne sny
jam jest ból smutek upokorzenie
zemsta słabych
zwycięstwo płaczących!
tak to ja zniszczę ten świat
co w nim miłości brak
————————————
Bezimmienny – autora brak
ŻNIWIARZ III Z PARYSOWA
Acid Burn
Żniwiarz
Nadszedł czas…
Ponury żniwiarz zstąpił na ziemię…
Nie masz dokąd uciec
Nie masz gdzie sią skryć
Księżyc przyćmił słońce
Cień pokrył cały swiat
Zlewiska ziemskie wypełni krew grzeszników
Rozleje się po równinach
Dając początek nowemu światu
Ballada o nocnym żniwiarzu
Ballada o nocnym żniwiarzu
Niech mi się nie zdaje, że jestem kimś więcej,
że życie mam inne i warte niemało.
Trochę tu postękam, trochę się pokręcę,
ani się obejrzę, gdy do drzwi nieśmiało
stuknie nocny żniwiarz z ostrym sierpem w ręce.
Otworzę bez zwłoki, wszak to nie wypada
gościa nie zaprosić znużonego drogą,
usadzę przy stole, niechaj opowiada
o tym, kogo spotkał wieczorową porą,
z kim ostatnio pijał, z kim wieczerzę jadał.
Odpowie: Nieważne, posiedźmy tu chwilę,
zanim wybierzemy się w podróż daleką.
Powiedz mi mój bracie co wspominasz mile,
a co w sercu twoim zadrą niepomierną?
Prędko mu odpowiem: Jeśli się nie mylę,
najbardziej mnie martwi to, że krótkie życie,
które się starałem spędzić w miarę godnie
skończy się pod ziemi ciężkawym przykryciem
i nie ja określę w którym miejscu spocznę,
nie ja zdecyduję o dalszym pobycie
na tym świecie pięknym. Cóż tak to się zdarza
– on mi na to rzeknie że tych kilka dekad
jest tylko ułamkiem, cząstką kalendarza,
która wprost zależy od woli człowieka,
a reszta spoczywa już w rękach grabarza.
C I S Z A
Jest cisza pogardzanych
Jest cisza odepchniętych
Jest cisza wyłączonych
[…]
Jest cisza nieobecnych
Jest cisza źle traktowanych
Jest cisza przemilczanych
Jest cisza zapomnianych
kaziku – czytaj ze zrozumieniem
“Żniwiarz”
Wychodzi rano a wraca wieczorem
Stary żniwiarz, idzie w pole
Popękana twarz, słońce mocno grzeje
Opuścili go wszyscy przyjaciele
Od świtu do zmierzchu z twarzy pot się leje
Nieludzki wysiłek człowiek z siebie daje
Na kolana pada, w głowie mu się kręci
W jego duszy jednak, jeszcze wiele chęci
Stary żniwiarz zbiera swoje ciężkie plony
W bólu pracuje, cały poparzony
A wieczorem wraca, do spróchniałego domu
Ręce pełne ran, współczuć nie ma komu
Ostatni raz wyszedł, trzymał kosę w ręku
Ostatni zamach kosą, wokół tyle jęku
Stary żniwiarz leży, w plamie swojej krwi
Nie pamiętał o nim, nie pamiętał nikt!
Pośród zbóż i traw jakaś postać leży
Najwyższy szacunek jemu się należy
Wolność cenił sobie i mądrość i prawdę
A w nagrodę będzie na niebie miał gwiazdę
Dla ELI S.
Żniwiarze
umiera chleb
namiętne ziarno z ubytkiem duszy
przykryto litanią znaków
nad wiarę
biało-czarna pokora z głodem
klei dobrem
zło pomiędzy nas
święty smak świata
pierwsze ssanie
umiera mąka w psalmach pól
zaczynem czasu nasycona
w rozżarzonym piecu
nas pieką
Najnowszy NEWS
Zadrożna Urszula od poniedziałku KOMISARZEM w Żelechowie