Obchody 186. rocznicy bitwy stoczonej 14 lutego 1831 r. przez korpus wojsk powstańczych pod dowództwem gen. Józefa Dwernickiego z dywizją rosyjską pod dowództwem Fiodora Geismara, miały w Stoczku Łukowskim tradycyjny przebieg. Zaczęło się od przemarszu pochodu z orkiestrą dętą OSP na mszę św. do kościoła. Zakończyło salwą z repliki armaty zdobytej kiedyś na Rosjanach.
Uroczystości miały miejsce w tym roku w niedzielę, 19 lutego. Wzięli w niej udział przedstawiciele społeczności miejskiej oraz zaproszeni goście. Wśród gości był wicewojewoda lubelski, Robert Gmitruczuk. Marszałka województwa lubelskiego, Sławomira Sosnowskiego reprezentował radny lubelskiego sejmiku ze Stanina, Marek Kopeć. W charakterze gospodarzy występowali: burmistrz Stoczka Ireneusz Szczepanik, sekretarz gminy Stoczek Łukowski – Tomasz Kruk oraz sekretarz powiatu łukowskiego – Jerzy Siwiec. Byli tez przewodniczący Rady Miasta w Stoczku Łukowskim Artur Piskorz i przewodniczący Rady Gminy Stoczek Łukowski Witold Dadacz.
Uroczystość zorganizowali wspólnie – Miejski Ośrodek Kultury w Stoczku Łukowskim, Komitet Obchodów Świąt Patriotycznych i Religijnych, Stowarzyszenie Inkubator Kreatywności Społecznej oraz Zespół Oświatowy w Stoczku Łukowskim.
Po nabożeństwie wszyscy zebrali się na placu Tadeusza Kościuszki przy pomniku generała J. Dwernickiego, który ze swym wojskiem wygrał pierwszą bitwę powstania listopadowego. Jak podkreślają stoczkowianie zainteresowani historią swego miasta, nie miała ona dużego znaczenia militarnego, ale dla podniesienia morale polskich wojsk powstańczych była ona niebagatelna. Łukasz Szczepańczyk ze Stowarzyszenia Inkubator Kreatywności Społecznej powiedział, że to właśnie pod Stoczkiem okazało się, że mniej liczne i słabiej uzbrojone oddziały mogą zwyciężyć niepokonanego, jak wówczas głoszono, pogromcę imperium tureckiego, F. Geismara.
Po krótkim wprowadzeniu historycznym delegacje złożyły kwiaty pod pomnikiem J. Dwernickiego. Zaraz po tym młodzież szkolna zaprezentowała program artystyczny. Były narodowe tańce, przypomniano piosenki i pieśni doby postania listopadowego.
Gdy zapowiedziano, ze w kolejnym punkcie uroczystych obchodów rocznicowych głos zabiorą lokalni politycy i samorządowcy niemal 2/3 zebranych przy pomniku opuściło spotkanie. Zostali najwytrwalsi stoczkowianie i goście, którzy oczekiwali na „donośny” akcent zakończenia imprezy. Miała to być salwa z armaty, będącej repliką rosyjskich dział, których aż 11 sztuk zdobyła pod Stoczkiem „wiara rękami czarnymi od pługa”, jak śpiewają wszyscy w znanej pieśni.
Po przemówieniu wicewojewody, sekretarza powiatu i burmistrza miasta nastąpił długo oczekiwany moment. Członkowie Inkubatora Kreatywności Społecznej, ubrani w historyczne stroje, nabili i odpalili działo. Stoczek usłyszał tylko jeden wystrzał. Ale za to taki, że wszystko wokół się zatrzęsło, a w samochodach zaparkowanych w pobliżu powłączały się alarmy.
Zapraszamy do obejrzenia fotogalerii z opisanej uroczystości i do przeczytania wywiadu z Łukaszem Szczepańczykiem, zatytułowanego „Mała Ojczyzna z własną armatą”, który został opublikowany w papierowym i e-wydaniu „TS” nr 8/2017.
