REKLAMA
13.1 C
Siedlce
Reklama

Może to przełom?

W łukowskim szpitalu pobrano organy do przeszczepu.

Po raz drugi w historii łukowskiego szpitala pobrano organy do przeszczepów od pacjenta, u którego stwierdzono śmierć mózgową. Chociaż wydarzenie jest dużym osiągnięciem medycznym, szpital nie ujawnił żadnych szczegółów.

Osoby zaangażowane w szerzenie idei transplantologii są tym zdziwione.

– Lubelszczyzna jest czarną dziurą na mapie liczby przeszczepów i pobrań organów. Łukowski przypadek bardzo by się przydał do polepszenia nie tyle statystyk, ile opinii o przeszczepach. Od jednego z lekarzy łukowskiego szpitala usłyszałam, że teraz ludzie mogą nie chcieć się leczyć w tej placówce, bo „tu się pobiera organy”. On bał się, że sam, popierając pobrania, może stać się obiektem krytyki – mówi jedna z lekarek, prosząca o anonimowość. 

– Zszokowała mnie ta wypowiedź, bo to oznacza, że my, medycy, dla własnego świętego spokoju nie chcemy stawić czoła nieprawdziwym opiniom, upowszechnianym przez przeciwników przeszczepów. Wiem, że w Łukowie były przypadki, gdy od zmarłego pacjenta można było pobrać organy, ale tego nie zrobiono. A przecież to uratowa- łoby komuś życie. Ratowanie życia to jest nasz obowiązek.

Może jednak w szpitalu doszło do przełomu. Organizacyjnie i logistycznie proces pobrania narządów był sporym wyzwaniem dla personelu. Samo komisyjne stwierdzenie śmierci mózgowej i prowadzenie pacjenta-dawcy wymagało zaanga- żowania wielu osób. Trzeba też było wielu uzgodnień z Poltransplantem i szpitalami, w których znajdowali się chorzy, czekający na przeszczepy. Do Łukowa przybyły z: Lublina, Warszawy i Anina trzy zespoły operacyjne, łącznie 18 osób. Każdy z własnym sprzętem. Na korytarzach oddziału chirurgicznego i na sali operacyjnej zrobiło się tłoczno. Medycy pracowali doskonale zgrani. Nie zmarnowano ani minuty cennego czasu.

Od dawcy pobrano serce (trafiło do Anina), wątrobę (dla pacjenta z kliniki warszawskiej) i nerki (trafiły do dwóch pacjentów jednego z lubelskich szpitali). Dowiedzieliśmy się, że rodzina opłakująca zmarłego jest jednocześnie dumna, że 4 inne osoby mogą dzięki niemu nadal żyć. Świadomość, że jego cząstka „żyje” w innych ludziach, pozwala łatwiej pogodzić się z odejściem bliskiego.

Zgodnie z polskimi przepisami, istnieje możliwość pozyskania przez rodziny dawców podstawowych informacji o tym, kto jest ich biorcą. Nie poznamy danych personalnych, ale możemy dowiedzieć się, jakiej płci jest biorca, ile ma lat i z jakiego regionu pochodzi. Rodzina dawcy może też dowiedzieć się, czy przeszczep się powiódł.

– Pobieranie narządów od zmar- łych dawców, to procedura stosowana na całym świecie. Dzięki takim pobraniom żyją ludzie. To żadna sensacja. Po prostu takie są standardy medyczne – podsumował chirurg Jarosław Krasuski, ordynator łukowskiego oddziału chirurgicznego, gdzie miało miejsce historyczne, bo po raz pierwszy dokonane, pobranie narządów. (PGL) 

3 KOMENTARZE
  1. Popieram
    Kondolencje dla rodziny zmarłego …
    Niech spoczywa w spokoju
    Ale również słowa podziękowania w imieniu osób uratowanych dzięki Państwa decyzji
    W tak ciężkiej chwili jaka Państwo przeżywają jest iskierka radości ze cząstką waszej bliskiej osoby gdzieś jest nadal “zyje”” i daje innej żonie czy matce czy dziecku wiele radości. Oby było więcej takich ludzi jak Wy. Jestem młoda 29 letnią kobieta od wielu lat bliscy wiedzą że jeżeli coś mi się stanie a będzie możliwość pobrania organów odemnie to mają się zgodzić. Mój młodszy brat również tak chce postąpić.

  2. Tylko POPIERAĆ
    Szacunek dla rodziny która na to się zgodziła. Chwała lekarzom. W tak trudnej sytuacji trudno w bólu podjąć taką decyzję, ale myślę i wiem, że dobro wróci do tej RODZINY.

  3. Hmmm
    Nie rozumiem jednego a mianowicie myślenia lekarza. Moim zdaniem zrobił dużo dobrego przecież on nie usmiercil tej osoby ponieważ jej i tak by już nic nie pomogło a jedynie dzięki tej decyzji rodziny i pobraniu narządów przez lekarza być może kilku osobom uratował życie. Więc trzeba w ten sposób myśleć… Chyba to oczywiste że narządy się pobiera od osób dla których ratunku już nie ma… Nikt nie musi się bać że pójdzie na wizytę a wyjdzie bez nerki

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najczęściej czytane

Zginął młody mężczyzna. Wybuchy w stodole – nowe fakty!

W pożarze drewnianej stodoły w Ryczycy (gm. Kotuń) zginął 20-letni...

Śmiertelne zderzenie w Mlęcinie (aktualizacja)

18 czerwca ok. godz. 18 w miejscowości Mlęcin na skrzyżowaniu drogi powiatowej 2212W Jakubów-Dobre z drogą gminną doszło do zderzenia dwóch samochodów osobowych.

Staczający się autobus przygniótł mężczyznę

Przed godz. 13 w Mokobodach kierujący autobusem próbował zatrzymać...

Ostatnie pożegnanie Artura Kozłowskiego

Znana jest już data uroczystości pogrzebowych Artura Kozłowskiego -...

Zabójstwo w centrum Siedlec „Pozbawiłem go życia i proszę o uniewinnienie”

Ruszył proces przeciwko 24-letniemu Dominikowi, który zabił przypadkowego przechodnia w centrum Siedlec. Swoją 61-letnią ofiarę uderzył w głowę kamieniem. Odszedł z miejsca zbrodni, a potem ukradł kurtkę i czapkę Mikołaja, by dokonać kolejnej kradzieży w markecie. 24-latkowi grozi dożywocie.

Policja szuka świadków śmiertelnego wypadku na ul. Warszawskiej w Siedlcach

Siedlecka policja poszukuje naocznych świadków tragicznego zdarzenia, do którego doszło w minioną sobotę, 29 czerwca na ul. Warszawskiej w Siedlcach.

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje