REKLAMA
12.1 C
Siedlce
Reklama

Dobra zmiana w łukowskim Sanepidzie

Starosta łukowski Janusz Kozioł nie przedłużył kadencji Annie Kwiatkowskiej, szefowej łukowskiego Sanepidu. Decyzję tłumaczy brakiem zgody Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego w Lublinie.

Obowiązki Powiatowego Inspektora Sanitarnego i dyrektor Sanepidu starosta powierzył na 8 miesięcy pracownicy tej instytucji, Elżbiecie Poddębniak. W mieście rozeszła się informacja, że mianowanie to wymusił na staroście burmistrz Łukowa Dariusz Szustek, lider PiS w powiecie łukowskim.

Lekarz medycyny Anna Kwiatkowska kierowała łukowskim Sanepidem od 1997 r. Jej kadencje ostatnio były przedłużane przez starostę co 5 lat, na co wyrażał zgodę Wojewódzki Inspektor Sanitarny.

TUŻ PRZED EMERYTURĄ

21 grudnia z WIS przyszła negatywna odpowiedź na prośbę starosty o kolejne przedłużenie kadencji Annie Kwiatkowskiej, bez jakiegokolwiek uzasadnienia – jak twierdzi starosta. Kadencja dotychczasowej dyrektor dobiegła końca 31 grudnia 2017 r. Z tym dniem przestała pełnić funkcję Powiatowego Inspektora Sanitarnego, a jako że funkcję powierzono jej w drodze powołania, gdy ono wygasło, straciła też pracę w Sanepidzie. Starosta tymczasem twierdzi, że A. Kwiatkowska nie jest jedynie dyrektorem, a pracę zachowała.

– Nikt mi nie zaproponował żadnej pracy, nikt się do mnie nie odezwał. Zresztą 4 stycznia dostałam świadectwo pracy, podpisane przez starostę już 2 stycznia – komentuje A. Kwiatkowska

 

Anna Kwiatkowska już w marcu tego roku mogłaby odejść na emeryturę. Jako wieloletnia szefowa Sanepidu nie otrzymywała nigdy żadnych kar. Stworzyła w Łukowie „przyjazny Sanepid” dla petentów. Podległy jej personel lubił przełożoną, bo „była ludzką szefową”. Przy pożegnaniu pracownice ściskały ją i płakały.  

A. Kwiatkowska wykonywała swe obowiązki tak dobrze, że jeszcze 2 lata temu Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny w Lublinie Irmina Nikiel rozważała jej kandydaturę na swego zastępcę. Jaki więc obecnie był powód takiego niezadowolenia przełożonej, że na 3 miesiące przed emeryturą postanowiła pozbyć się wzorowej podwładnej? 

Starosta J. Kozioł stwierdził, że tego nie dociekał, ale według niego sprawę „ktoś dobrze załatwił w Lublinie”.  

– Po otrzymaniu negatywnej opinii w sprawie pani Kwiatkowskiej zapytałem wojewódzką inspektor, kogo proponuje na zwolnione stanowisko. Usłyszałem, że ma to być pani Elżbieta Poddębniak, i że mam wystąpić o zgodę na jej powołanie jako p.o. dyrektora PSSE w Łukowie na 8 miesięcy. Tak właśnie uczyniłem – relacjonuje łukowski starosta.

Ale w piśmie wysłanym do nas J. Kozioł oficjalnie pisze: „Ustawa o inspekcji sanitarnej jasno określa, iż na p.o. dyrektora można do 3 miesię- cy w danym roku powołać pracownika instytucji, gdy nie ma dyrektora.” Przy czym słowa „do 3 miesięcy…” starosta odręcznie skreślił.

KONIECZNE JEST ŚLEDZTWO 

Irmina Nikiel nie zdradziła powodu, dla którego nie zgodziła się naprzedłużenie kadencji Annie Kwiatkowskiej. „Opinie Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego w przedmiocie wyrażania zgody w zakresie powołania Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego nie wymagają uzasadnienia” – skwitowała. Przemilczała też pytanie, dlaczego E. Poddębniak powołano akurat na 8 miesięcy. 

Zaczęliśmy dziennikarskie śledztwo. Okazało się, że J. Kozioł nieujawnił mediom wszystkiego. Nie wspomniał o rozmowie z Anną Kwiatkowską, kiedy otrzymał negatywną odpowiedź z wojewódzkiego Sanepidu. Według byłej dyrektor, mówił jej wówczas, że na 3 miesiące – do uzyskania wieku emerytalnego – może powołać ją nawet bez zgody WIS. Ale tydzień później, 27 grudnia, starosta stwierdził, że tego nie zrobi, a odpowiedzialnością za tę sytuację obarczył… działaczy PiS. Miał nawet wymienić nazwiska burmistrza i wicestarosty. 

Zapytaliśmy go o to, czy miał naciski ze strony Dariusza Szustka, przewodniczącego Zarządu Powiatowego PiS, albo innych działaczy partii. Starosta nie zaprzeczył. Odparł jednak, by pytania skierować do burmistrza i działaczy PiS. O sytuacji Anny Kwiatkowskiej powiedział, że co prawda jest zwierzchnikiem służb, inspekcji i straży, ale poza sytuacjami kryzysowymi, szefowie tych instytucji mu nie podlegają. 

– Załatwiam tylko sprawy wynikające ze stosunku pracy. Bezpośrednim przełożonym Powiatowego Inspektora Sanitarnego jest Wojewódzki Inspektor Sanitarny. Bez zgody dyrektor WIS w Lublinie nikogo nie mogę powołać, odwołać, zatrudnić czy zwolnić. Po odmowie przedłużenia kadencji nie wystę- powałem już o zgodę na pełnienie obowiązków dyrektora przez panią Kwiatkowską, bo wiedziałem, iż jej nie otrzymam. 

ZNAJOMA BURMISTRZA 

Dlaczego E. Poddębniak została powołana na stanowisko p.o. dyrektora na 8 miesięcy? Zapytaliśmy ją o to, ale odesłała nas do przełożonej, Irminy Nikiel. Inspektor Wojewódzka nie miała jednak czasu na rozmowę. Od A. Kwiatkowskiej dowiedzieliśmy się, że tyle czasu jej dawna podwładna potrzebuje, aby… ukończyć studia podyplomowe, które dadzą jej prawo do kierowania Sanepidem. Elżbieta Poddębniak nie odpowiedziała nam na pytanie, czy to prawda i czy nie ma jeszcze uprawnień, by kierować placówką. 

Ponieważ w sprawie pojawiało się nazwisko burmistrza Dariusza Szustka, wysłaliśmy mu 6 pytań. Odpowiedział tylko na jedno, potwierdzając, że Elżbietę Poddębniak zna od wielu lat. 

– Zwracam się do niej po imieniu, tak jak do wielu moich znajomych, pracujących w łukowskim inspektoracie sanitarnym. Nie będę się odnosił do informacji, które, choć dotyczą mojej osoby, zupełnie mnie zaskakują.  

Tekst i zdjęcia: PIOTR GICZELA

11 KOMENTARZE
  1. to potwierdzone informacje?
    “W mieście rozeszła się informacja, że mianowanie to wymusił na staroście burmistrz Łukowa (…)””. Piszecie artykuły bazujące na plotkach podawanych przez panie na targu miejskim? Słabe… żenujące… jak działalność całego TS”

  2. @zz
    Zamiast krytykować TS wziąłbyś zz i przeczytał cały artykuł. Skąpisz paru złotych na pełna informację i wybrzydzasz coś na podstawie jednego zdania za free. Powiem ci jedno. Tak, to informacja potwierdzona. Przez starostę Janusza Kozioła.

  3. Ludzie mówią…
    A ja potwierdzam, że artykuł jest oparty wyłącznie na plotkach i domysłach. Gdyby autor miał jakiekolwiek dowody opublikowałby je.

  4. Ad vocem ZZ
    Sprawa profesjonalizmu gazety to rzecz redakcji, a nie moja, do nich zgłoś swe konkretne uwagi Szanowny Panie ZZ. Ja tylko wyrażę zdziwienie spowodowane Pana niekonsekwencją. Skoro rzadko Pan czyta TS, jak sam przyznaje, i robi to Pan powierzchownie, nie zagłębiając się w cały artykuł (co Panu wykazałem w pierwszej mojej wypowiedzi), to po co się Pan sili na wypowiedź na temat poruszanej sprawy? Jest Pan hejterem burmistrza? A może jest Pan po prostu tym słynnym burmistrzem z Łukowa?

  5. do Uważny Czytelnik
    Miało być ad vocem a finalnie wyszło ad personam. Żenujące i smutne Panie Czytelniku. Nie opanował Pan podstawowych zasad zarówno kultury jak i dyskusji.
    Ad meritum… Rzadko już zaglądam do TS. A jeśli pierwsza część artykułu stoi w opozycji do drugiej części to tym bardziej potwierdza moją tezę o tym, że ta pseudo gazeta jest nieprofesjonalna.
    Kilka razy pracownicy fizyczni TS (mieniący się dziennikarzami) zniechęcili mnie do poświęcania mojego cennego czasu na czytanie ich wynurzeń zwanych artykułami.

  6. Smutne…
    Zdarzyło mi się kilkakrotnie rozmawiać z Panią Kwiatkowską, również w sytuacji formalnej kontroli. Zawsze była bardzo uprzejma, wyrozumiała, skora do udzielenia dobrych rad. Tak ją kojarzę. Tym bardziej smutno mi, że pozbywa się jej w tak paskudny sposób z instytucji, której oddała kawał życia. Tuż przed emeryturą, bez wyjaśnień, bez docenienia zasług, bez możliwości dalszej pracy w sanepidzie (jak wynika z artykułu). Czy tylko dlatego, że nie jest po obecnej linii politycznej? Co to ma wspólnego ze zwykłym dobrym obyczajem? Co wspólnego z chrześcijańskim szacunkiem do bliźniego, bo przecież “przewodnia siła”” do katolicyzmu ciągle się odnosi? Dziękujemy, Pani Doktor! Proszę się trzymać w tej trudnej i niewdzięcznej sytuacji!”

  7. ZZ, to już koniec
    Panie ZZ, specyficzny z Pana dyskutant. W pisaniu (mówieniu też – bo pisanie to pochodna mowy) zachowuje się Pan podobnie jak burmistrz Łukowa. Oglądam jego wystąpienia czasem w lokalnych TV, albo w internecie. Czasem posłucham na KRP. No i wypisz wymaluj… Słyszałem, że burmistrz Łukowa, to także stały bywalec internetowych forów dyskusyjnych i komentator wielu informacji publikowanych przez lokalne portale informacyjne. To tez pasuje do Pana zachowania. Stąd moje uzasadnione pytanie, czy Pan, Panie ZZ nie jest przypadkiem burmistrzem Łukowa. Czy to argument ad personam? Czy to, że stawiam takie pytanie jest żenujące? Czy to jest przejaw braku kultury? Nie. Według mnie nie.
    Lecz retoryka pana burmistrza funkcjonuje właśnie tak, jak Pańska. Albo nawrzuca dyskutantom, złośliwie ich ponazywa, acz nie przekraczając przy tym raczej norm dopuszczalnej krytyki, albo rozmyje temat dyskusji, albo rozpocznie kilka nowych wątków tak, że trudno od razu na wszystkie odpowiadać. To tak jak Pan tutaj… Ale ja nie dam się wciągnąć bardziej w tę wymianę zdań na Pana warunkach.
    Ponieważ zarzucił mi Pan coś, do czego się w ogóle nie poczuwam – odpowiem i więcej nie będę już z Panem wymieniał poglądów, bo to nie ma sensu. Jednocześnie przepraszam za zwłokę. Nie wynika ona z lekceważenia Pana, czy też z zarzucanego mi braku odwagi, tylko ze względu zajęcia pracą i nie śledzenia na bieżąco wątków, które są dla mnie w dużej mierze już tylko historycznymi.
    „Miało być ad vocem, a wyszło ad personam”. Miało być ad vocem i jest ad vocem. Nigdzie nie deklarowałem, że nie odniosę się do Pańskiego sposobu czytania gazety i udziału w dyskusji. Nigdzie nie deklarowałem, że argumenty nie będą personalne. Bo jakże byśmy mogli wówczas rozmawiać, skoro tematem przeze mnie poruszonym jest fakt, że Pan się wypowiada w sprawie, której Pan nie zgłębił, chociażby poprzez przeczytanie całego artykułu z „TS”? Jaką wypowiedź zadeklarowałem, taką konsekwentnie napisałem. Ale argumenty ad personam są przedstawione grzecznie i kulturalnie. Chyba raczej nie mogą Pana obrazić. Jednak jeśli tak się stało – przepraszam, bo nie miałem takowego zamiaru.
    „Żenujące i smutne… Nie opanował Pan podstawowych zasad…” itd. Jeśli dla mnie coś jest żenujące i smutne, to żenady nie oglądam, a smutków nie zgłębiam, bo się mogą udzielić. Po prostu na żenujące i smutne strony internetowe nie wchodzę, nie czytam, nie komentuję. A Pan to wciąż robi. Nie rozumiem… Co do oceny rozmowy ze mną, powiem tyle – de gustibus non est disputandum. Co do oceny mojego poziomu zarówno kultury, jak i dyskusji Pan się myli. Ale rozumiem, że stosuje pan jeden z toposów retorycznych Schopenhauera.
    „Ad meritum… Rzadko już zaglądam do TS. A jeśli pierwsza część artykułu stoi w opozycji do drugiej części…” itd. Nic w żadnej sprzeczności do niczego nie stoi. Tworzy Pan sobie własne teorie na potrzebę udowodnienie tez postawionych po przeczytaniu dwóch zdań internetowej zajawki artykułu. Ale o czym tu rozmawiać, gdy Pan nie zna treści całości tekstu…
    „Kilka razy pracownicy fizyczni TS (mieniący się dziennikarzami)…” itd. Obrażanie pracowników TS i przykre epitety o ich pracy wypowiadane osobie trzeciej, źle świadczą raczej o pańskim poziomie kultury i kultury dyskusji. (To właśnie jest takie typowo burmistrzowskie.) Ma Pan jakieś uwagi do pracy tych ludzi, to niech im to Pan powie w twarz. Niech Pan rozmawia z redaktorem naczelnym, albo pozwie gazetę do sądu. Co mi tu Pan tu wylewa jakąś swoją starą żółć i ropę?
    I na tym koniec moich wypowiedzi w bieżącym wątku dyskusji. Pozdrawiam Pana, Panie ZZ.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najczęściej czytane

Zwłoki 14-latka z Siedlec w pensjonacie w górach. Czy to ojciec zabił syna?

To przedsiębiorca z Siedlec miał zamordować swojego 14-letniego syna...

Łuków: Nie żyje adwokat Łukasz Jończyk. Trwa zbiórka na pomoc rodzinie

Łukasz Jończyk zginął 10 lipca w wypadku drogowym. Tego...

Pijana 23-latka dachowała skodą

Kilka dni temu w Przygodach (gmina Suchożebry) doszło do...

Porażenie prądem podczas wycinki gałęzi

13 sierpnia ok. godz. 12 w Sulejówku na ul....

Dachowanie w Pruszynie (aktualizacja)

W Pruszynie doszło do zderzenia samochodów osobowych.

Ciąg dalszy sprawy z Brzezin – dziecko urodziło się żywe

Wykonano sekcję zwłok noworodka, którego ciało znaleziono w śmietniku...

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje