REKLAMA
11.6 C
Siedlce
Reklama

Skrzywdzeni przez system

Jednego ze strażaków KRUS pozbawił emerytury, od drugiego ZUS ściąga zaległe składki z odsetkami.

Rolnicy z gminy Grębków ponoszą przykre konsekwencje… pracy dla OSP. Andrzej Sasim musi zapłacić do ZUS prawie 70 tys. zł, a Marianowi Twardowskiemu KRUS odmówił naliczenia należnej mu emerytury.

Obaj rolnicy od lat pracowali społecznie w OSP (jeździli do pożarów i zajmowali się konserwacją samochodów bojowych). Wiele lat temu gmina podpisała z nimi czasowe umowy na stanowiskach konserwator kierowca w OSP, za symboliczne wręcz wynagrodzenie. Ale później umowy te stały się umowami na czas nieokreślony. Dziś ma to tragiczne konsekwencje.

– Gdybym wiedział, że tak to się skończy, wyrzekłbym się tych 215 zł (na tyle opiewała umowa o pracę – przy. red.) i pracy w OSP – mówi Marian Twardowski. – W urzędzie gminy powinni nas poinformować o skutkach umowy, a nie podtykać papier do podpisania, mówiąc, że to tylko kontynuacja tego, co już było – dodaje Andrzej Sasim.

Umowa z gminą

andrzej Sasim mieszka w Grębkowie,
gdzie prowadzi kilkuhektarowe
gospodarstwo. Z OSP jest związany od
najmłodszych lat. Strażakiem był jego
ojciec, a teraz są jego synowie. W OSP
był kierowcą i konserwatorem sprzętu
pożarniczego. Przez wiele lat robił
to za darmo. raz do roku, najczęściej
z okazji Dnia Strażaka, w podziękowaniu
za wzorowe wykonywanie
obowiązków, otrzymywał od władz
gminy nagrodę.
Pod koniec 2000 roku Urząd Gminy
w Grębkowie wszystkim strażakom
ochotnikom, na których spoczywał
obowiązek konserwacji i utrzymania
w gotowości sprzętu, zaproponował
podpisanie umów o pracę. Od
1 stycznia 2001 r. andrzej Sasim został
zatrudniony w wymiarze 0,4 etatu.
Miał pod opieką trzy samochody bojowe,
za co otrzymywał wynagrodzenie
w kwocie 370 zł brutto miesięcznie.
Urząd gminy odprowadzał składki
do ZUS. W styczniu 2005 r. podpisano
z nim kolejną umowę z uposażeniem
w kwocie 390 zł brutto, tylko że była
to już umowa na czas nieokreślony.
– I to był błąd. To powinna być
umowa zlecenie – mówi andrzej
Sasim. – Po wejściu do Ue zmieniły
się przepisy. Jeśli rolnik miał umowę
o pracę i odprowadzano od niej składki
do ZUS, to automatycznie był wykreślany
z krUS.
KruS zaMIENIa SIę w zuS
Jednak andrzeja Sasima nie od
razu „wyrzucono” z krUS. Stało się
to 10 lat później. Jeszcze w 2009 r.
jako rolnik zarejestrował działalność
gospodarczą i świadczył usługi z zakresu
inseminacji zwierząt. Dochód
z tej działalności nie przekraczał kwoty
granicznej, więc nadal podlegał
ubezpieczeniu w krUS, płacąc podwyższoną
składkę.
W 2013 roku ruszył system elektronicznej
weryfikacji uprawnień
świadczeniobiorcy (eWUŚ). Wówczas
ktoś się dopatrzył, że andrzej Sasim
jest ubezpieczony w krUS i w ZUS.
a tak nie można.
W czerwcu 2014 r. otrzymał
z krUS decyzję o ustaniu jego ubezpieczenia
społecznego jako rolnika w
okresie pracy dla OSPO, czyli od 1 lipca
2004 r. do 29 maja 2014 r. Sprawa
została przekazana do ZUS, a ten naliczył
panu andrzejowi składki, którewyniosły z odsetkami około 70 tys. zł.
Od decyzji krUS andrzej Sasim
odwołał się do Sądu Okręgowego
w Siedlcach, ale bez skutku. Decyzja
się uprawomocniła.
INTErWENCjE
andrzej Sasim nie pogodził się
z przeniesieniem do ZUS i z naliczeniem
horrendalnej kwoty zaległych
składek. O pomoc zwrócił się do
ówczesnej wicemarszałek Senatu
Marii Koc. Pani wicemarszałek podjęła
interwencję (m.in. u prezes ZUS
i w ministerstwie sprawiedliwości,
chodziło o wniesienie skargi kasacyjnej
od wyroku siedleckiego sądu),
niewiele jednak wskórała. ZUS zgodził
się jedynie rozłożyć należność na
raty i na dwie transze. Pan andrzej
płaci miesięcznie ponad 300 zł, ale
z każdym miesiącem ta kwota wzrasta.
W sierpniu 2024 r. skończy płacenie
rat z pierwszej transzy. Zostanie
mu jeszcze do spłaty prawie 35 tys. zł.
Sprawą strażaka z Grębkowa zajmował
się również rzecznik Praw
Obywatelskich. Prawnicy z biura
rzecznika pisali do ministra rolnictwa.
Odpowiedź była jednoznaczna:
w świetle obowiązujących przepisów
osoby zatrudnione na umowę o pracę
podlegają obowiązkowemu ubezpieczeniu
w ZUS a nie w krUS.
zabraLI MI 9 LaT
Marian Twardowski z leśnogóry
w gminie Grębków również był konserwatorem
i kierowcą samochodu
(w OSP leśnogóra) – od stycznia 2001
r. do 31 marca 2013 r. Za pracę w wymiarze
0,25 etatu otrzymywał 200 zł,
a od 2005 r. 215 zł brutto miesięcznie.
Marian Twardowski prowadził
gospodarstwo rolne i przez 30 lat
był ubezpieczony w krUS. Wcześniej,
w latach młodości, pracował pozagospodarstwem i podlegał ZUS. a że
zarobki miał niezłe, zgromadził dość
duży kapitał początkowy, który gwarantował
mu minimalną emeryturę
w wysokości 1050 zł netto. liczył, że
drugą emeryturę, w tej samej wysokości,
będzie miał z krUS.
W tym roku pan Marian ukończył
65 lat. Udał się więc do ZUS i do
krUS, by naliczono mu emeryturę.
W ZUS nie było z tym problemu. Natomiast
z krUS w Węgrowie otrzymał
decyzję „o ustaniu ubezpieczenia
społecznego rolników” w okresie,
kiedy był zatrudniony na umowę
o pracę w OSP leśnogóra.
– Zabrali mi 9 lat ubezpieczenia,
pozbawiając należnej emerytury.
Przez tyle lat służyłem społeczeństwu
jako strażak, ratując mienie i ludzkie
życie, a teraz takie dostaję podziękowanie?
I to przez czyjąś głupotę, gdy
zamiast umowy zlecenie podsunięto
nam do podpisania umowę o pracę –
mówi rozżalony.
Strażak mógłby mieć pełną emeryturę
z krUS, gdyby miał 25 lat
składkowych. Co prawda miał tych lat
30, ale po odjęciu 9 lat zostało ich 21.
krUS zaproponował panu Marianowi,
że za każdy rok dostanie 10 zł świadczenia.
Gdyby na to przystał, miałby
w sumie 210 zł z krUS.
– Nie mogę się z tym pogodzić.
Należy mi się pełna emerytura
z krUS, gdyż płaciłem składki, a moim
głównym źródłem utrzymania było
gospodarstwo rolne – podkreśla.
a co z umową o pracę w OSP?
Zdaniem pana Mariana, to nie była
umowa określająca obowiązki pracownika
(pracę w stałych godzinach,
podpisywanie listy obecności) i wynikające
z niej przywileje (urlopy).
I choć formalnie była umową o pracę,
to – co w jednym z pism potwierdził
również obecny wójt gminy Grębków
Bogdan Doliński – „jej postanowienia,
określające cechy zatrudnienia,
noszą znamiona umowy-zlecenia”.
Obaj panowie mają żal do państwa,
że ich skrzywdziło. O pomoc zwrócili się
do posła Krzysztofa Tchórzewskiego.
Ten obiecał, że się sprawą zajmie.
Być może potrzebne będą jakieś regulacje
prawne, gdyż w podobnej sytuacji
mogą znajdować się inni rolnicy, którzy
płacą krUS, a wcześniej podpisali
podobne umowy o pracę i jeszcze nie
wiedzą, jakie mogą być tego przykre
konsekwencje…
STAnISłAw JASTRZęBSKI

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najczęściej czytane

Zwłoki 14-latka z Siedlec w pensjonacie w górach. Czy to ojciec zabił syna?

To przedsiębiorca z Siedlec miał zamordować swojego 14-letniego syna...

Wypadek na DK2 w Ujrzanowie

Na rondzie w Ujrzanowie doszło do zderzenia dwóch samochodów. Przed...

Pijana 23-latka dachowała skodą

Kilka dni temu w Przygodach (gmina Suchożebry) doszło do...

Ciąg dalszy sprawy z Brzezin – dziecko urodziło się żywe

Wykonano sekcję zwłok noworodka, którego ciało znaleziono w śmietniku...

Porażenie prądem podczas wycinki gałęzi

13 sierpnia ok. godz. 12 w Sulejówku na ul....

Siedlce: Nie będzie ciepłej wody

W związku z planowanymi przez Przedsiębiorstwo Energetyczne w Siedlcach...

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje