REKLAMA
12.8 C
Siedlce
Reklama

Samorządy w sądzie – Sokołów kontra Sabnie

– Sokołów Podlaski pozwał nas o zwrot części kosztów za dzieci w przedszkolu – poinformował radnych wójt Ireneusz Piotr Wyszyński na ostatniej sesji w Sabniach.

Jak mówił, poczuł się wywołany do odpowiedzi wcześniejszymi wypowiedziami na sesji w Sokołowie Podlaskim.

Rzeczywiście, na kwietniowej sesji w mieście przewodniczący Waldemar Hardej, analizując propozycje zmian w budżecie, zauważył:

– Wiem, że prowadzimy spór sądowy z gminą Sabnie odnośnie nienależnie pobranych dopłat z tytułu dzieci z tej gminy, które uczęszczały do naszych szkół. Jak przedstawia się ta sprawa?

NA SESJI W SOKOŁOWIE

Przewodniczący pomylił się w pytaniu, sprawa dotyczy bowiem dzieci uczęszczających do przedszkoli, a nie do szkół. Co nie zmienia faktu, że Sokołów i Sabnie rzeczywiście są w sądzie.

– Sprawa z Sabniami w sądzie trwa – potwierdziła skarbnik Elżbieta Hermanowicz. – Na razie wyrok jeszcze nie zapadł. Mają być jeszcze rozmowy pomiędzy wójtem i burmistrzem. Czekamy na rozstrzygnięcie.

Wypowiedź Elżbiety Hermanowicz
uzupełnił radca
prawny urzędu Stanisław
Cieciera: – Pani skarbnik
powiedziała tak delikatnie,
że sprawa się nie zakończyła.
Ona się prawie zakończyła. Po
prostu pan wójt, że tak powiem,
chce ugrać parę złotych. Chce
zawrzeć ugodę, żeby miasto odstąpiło
od części tych należności
– stwierdził.
JAK TO SIĘ STAŁO?
Do przedszkoli w Sokołowie Podlaskim
uczęszczają również dzieci
z sąsiednich gmin. Rodzicom, którzy
pracują w mieście, tak jest wygodniej.
Pierwszeństwo przyjęcia mają
jednak dzieci z miasta. Wymóg ten
można obejść, meldując dziecko, np.
czasowo, na terenie miasta albo składając
w tej sprawie oświadczenie.
Prowadzenie przedszkoli to dla gmin
zadanie własne. Na ich funkcjonowanie,
w przeciwieństwie do szkół,
samorządy nie dostają subwencji.
Tymczasem utrzymanie dziecka
w przedszkolu kosztuje, i to niemało.
Oprócz kilkuset złotych, które płacą
za opiekę nad swoją pociechą rodzice,
do każdego przedszkolaka dokłada
się z kasy gminy lub miasta dwa
albo i trzy razy tyle. W sumie to są już
bardzo duże pieniądze.
Rok temu podczas kontroli okazało
się, że w sokołowskich placówkach,
jako przedszkolaki
„sokołowskie”, są
dzieci, które faktycznie
na terenie miasta nie mieszkają.
Miasto postanowiło więc obciążyć
kosztami ich utrzymania ten samorząd,
z którego terenu rzeczywiście
pochodzą. Jednak nie tylko od momentu
wykrycia „procederu”, lecz
również za jakiś czas wstecz.
– W maju 2021 r. rodzice zostali
zaproszeni do przedszkoli celem
przypomnienia sobie, gdzie mieszkają.
Okazało się, że dzieci przyjęte
do przedszkola jako dzieci z miasta,
są z gminy Sabnie. Zgodnie z tymi
oświadczeniami zostaliśmy wstecznie
obciążeni kwotą 50 tys. zł – mówi
wójt gminy Sabnie Ireneusz Piotr
Wyszyński.
Do gminy trafił rachunek wystawiony
przez Sokołów Podlaski. Wójt
nie zgodził się z przedstawionym wyliczeniem.
W tej sytuacji sokołowskie
władze skierowały sprawę do sądu.
Ireneusz Piotr Wyszyński wyjaśnia,
że gmina Sabnie oczywiście zapłaci
za przedszkolaków ze swojego terenu,
ale od tego momentu, w którym
stwierdzono, gdzie one rzeczywiście
mieszkają. Zwłaszcza że nie ma pewności,
czy wcześniej nie mieszkały
w innej gminie lub przez
j a k i ś
czas nawet
w mieście. Poza tym to
przecież nie gmina Sabnie przyjmowała
dzieci do przedszkoli
w Sokołowie Podlaskim, nie ona
weryfikowała dokumenty, na podstawie
których zostały do przedszkoli
przyjęte…
NA SESJI W SABNIACH
Jak mówił na ostatniej sesji wójt
Ireneusz Piotr Wyszyński, gmina Sabnie
regularnie reguluje swoje rachunki
z sąsiednimi gminami. – Zawsze płaciliśmy,
płacimy i będziemy płacić za dzieci,
które uczęszczają do tych placówek –
zapewniał. Jak wyliczył, w lutym samorząd
w Sabniach wypłacił z tego tytułu
ponad 16 tys, zł, a w marcu 12,5 tys.
zł. Jego zdaniem znaczna część sumy
żądanej przez Sokołów Podlaski została
naliczona niesłusznie. Świadczą o tym
fakty, ujawnione w trakcie rozprawy
przed sądem. – W trakcie przesłuchiwania
świadków okazało się, że jeden
z rodziców zamieszkuje na terenie gminy
Repki od pięciu miesięcy – relacjonował
wójt. – Ta sytuacja pokazuje, że
dzisiaj można oświadczać co miesiąc,
że zmienia się miejsce zamieszkania.
W naszym przypadku są to 4 osoby,
które zmieniły miejsce
pobytu. Stąd się wzięła ta
różnica ponad 17 tys. zł niesłusznie
naliczonych wobec
nas obciążeń.
Wójt odniósł się też
wprost do słów, jakie padły
pod jego adresem na
sesji w Sokołowie: – Jeśli
mecenas mówi, że „wójt
próbuje parę złotych ugrać”,
to dla mnie miasto szuka na
siłę pieniędzy. Bo kwota roszczenia
i sposób egzekwowa n i a
świadczą o stanie finansów
miasta.
DARIUSZ KUZIAK

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najczęściej czytane

Zwłoki 14-latka z Siedlec w pensjonacie w górach. Czy to ojciec zabił syna?

To przedsiębiorca z Siedlec miał zamordować swojego 14-letniego syna...

Wypadek na DK2 w Ujrzanowie

Na rondzie w Ujrzanowie doszło do zderzenia dwóch samochodów. Przed...

Pijana 23-latka dachowała skodą

Kilka dni temu w Przygodach (gmina Suchożebry) doszło do...

Ciąg dalszy sprawy z Brzezin – dziecko urodziło się żywe

Wykonano sekcję zwłok noworodka, którego ciało znaleziono w śmietniku...

Siedlce: Nie będzie ciepłej wody

W związku z planowanymi przez Przedsiębiorstwo Energetyczne w Siedlcach...

Zginął młody mężczyzna. Wybuchy w stodole – nowe fakty!

W pożarze drewnianej stodoły w Ryczycy (gm. Kotuń) zginął 20-letni...

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje