Śledztwo, dotyczące funkcjonariusza KPP w Łosicach, jest prowadzone w sprawie ewentualnego znęcania się fizycznego i psychicznego nad rodziną.
Z naszych informacji wynika, że dziś dorosła już córka policjanta miała wielokrotnie dzwonić na komendę, gdy ojciec się awanturował. Toczyły się nawet postępowania, ale je umarzano. Bo żona policjanta składała oświadczenia, że te awantury były tylko incydentem. Tym razem stało się inaczej.
– W domu była młodsza córka. Z tego co wiem, w dniu awantury on pił piwo w altanie. Gdy wrócił do domu, żona miała się go czepiać, więc wkurzył się i wyrzucił ją za bramę. Chyba z tą córką. No i żona wezwała policję – opowiada nam jeden z policjantów.
SPYCHOLOGIA?
Funkcjonariusz podkreśla, że nie był to pierwszy raz.
– Wie pani, tutaj wszyscy się znają. Mówi się, że za każdym razem ją przekonywał, by się wycofała. I tak się działo. Z tego co wiem, nigdy nie dostali od policji wsparcia psychologa. Nikt nie próbował im pomóc. Taka, wie pani, spychologia – dodaje policjant.
Tym razem żona nie wycofała zarzutów.
Zapytaliśmy rzecznika prasowego KPP w Łosicach, czy wpłynęło zawiadomienie o przemocy w domu policjanta i czy została wdrożona procedura Niebieskiej Karty. A także, czy prawdą jest, że policja w Łosicach wydała koledze nakaz opuszczenia domu i zakaz zbliżania się do rodziny. Ciekawiło nas również, czy wszczęto postępowanie dyscyplinarne lub zawieszono funkcjonariusza na czas wyjaśnienia sprawy?
– Sprawy dotyczące przemocy
w rodzinie mają charakter niepubliczny,
nie mają związku ze służbą
i nie podlegają udostępnieniu.
Informacje objęte procedurą Niebieska
Karta również nie należą do informacji
publicznej, ponieważ dotyczą
kwestii osobistych danej rodziny
– odpowiedziała Nina Zaniewicz,
rzecznik prasowy KPP w Łosicach.
Na pytanie o wcześniejszą pomoc
psychologiczną, która mogłaby być
udzielona policjantowi, odpowiedzi
nie dostaliśmy.
ZAWIADOMIENIE
W PROKURATURZE
Rzeczniczka odpowiada wymijająco.
Więcej informacji uzyskaliśmy
w prokuraturze. Zastępca siedleckiego
prokuratora rejonowego
Adrian Wysokiński potwierdził
nam, że wpłynęło zawiadomienie
wobec policjanta z Łosic, dotyczące
przemocy domowej. Przesłano je do
prokuratury okręgowej, a ta przekazała
akta do prokuratury w Węgrowie.
Bo dochodzenie wobec policjanta
podejrzanego o przestępstwo
nigdy nie toczy się w prokuraturze,
z którą na co dzień jednostka
policji współpracuje.
Jarosław Kowalczyk, prokurator
rejonowy w Węgrowie, potwierdził
nasze informacje. – 28 sierpniapolicja w Łosicach przyjęła zawiadomienie
o znęcaniu się fizycznym i psychicznym.
Jest to czyn z art. 207 par.
1 kk, za który grozi kara pozbawienia
wolności od 3 miesięcy do 5 lat
– mówi.
Potwierdza też, że łosicka policja
uruchomiła procedurę Niebieskiej
Karty w rodzinie funkcjonariusza
28 sierpnia, a następnego dnia wydała
funkcjonariuszowi nakaz natychmiastowego
opuszczenia mieszkania
i zakaz zbliżania się do niego. Z naszych
informacji wynika, że policjant
odwołał się od tej decyzji, ale sąd
utrzymał zakaz w mocy. Do prokuratury
w Węgrowie sprawa trafiła
12 września.
– Już kolejnego dnia, 13 września,
prokurator wszczął śledztwo
w sprawie o znęcanie się psychiczne
i fizyczne. Przesłuchiwani
są świadkowie. Uzyskaliśmy dokumentację
z KPP w Łosicach na temat
wcześniejszych interwencji, a okoliczności
wymienione w tej dokumentacji
będą podlegały sprawdzeniu.
Na dziś nie przestawiono policjantowi
zarzutów – mówi Jarosław
Kowalczyk.
NA RAZIE ŚWIADKOWIE
Pytamy, czy rzeczywiście żona
policjanta i jego córka wielokrotnie
zgłaszały przemoc domową. Dlaczego
kobieta potem wycofywała się?
Bo nie miała obdukcji, dowodów
na przemoc? Prokurator Kowalczyk
powiedział, że nie będzie na razie
mówił o szczegółach ustaleń.
– Zawiadomienie dotyczyło konkretnej
awantury, ale też wcześniejszych
nieodpowiednich zachowań
podejrzanego. Pokrzywdzona była
przesłuchana w komendzie w Łosicach,
ale prokurator w Węgrowie
przesłuchał ją jeszcze raz, osobiście.
Po tych zeznaniach przyjął, że to czyn
popełniony na szkodę małżonki oraz
dzieci. Informacje podane podczas
przesłuchania przez żonę policjanta
będą weryfikowane. Nie mogę mówić
o ich treści – wyjaśnia Jarosław
Kowalczyk.
Dodaje też, że jeszcze nie przesłuchano
męża kobiety. Na razie, do
końca października, będą przesłuchiwani
świadkowie – sześciu policjantów
z KPP w Łosicach.
– Może się jednak okazać, że ze
względu na obowiązki służbowe
policjantów terminy przesłuchań
ulegną zmianie. Myślę, że w ciągu
dwóch najbliższych miesięcy powinniśmy
zamknąć sprawę. Wtedy będzie
wiadomo, czy policjantowi zostaną
przedstawione zarzuty, czy nie
– mówi Jarosław Kowalczyk.
Z naszych informacji wynika,
że w łosickiej policji toczy się postępowanie
wewnętrzne wobec policjanta.
Funkcjonariusz nadal pracuje,
ale podobno jest na zwolnieniu
lekarskim. Nie zawieszono go, nie
zwolniono. Ustawa o policji mówi,
że policjanta trzeba zwolnić, gdy jest
skazany prawomocnym wyrokiem
sądu za przestępstwo umyślne ścigane
z oskarżenia publicznego, z kolei
można zwolnić nawet wtedy, gdy toczy
się przeciw niemu postępowanie
karne. W tej chwili to od zwierzchników
funkcjonariusza zależy, czy nadal
będzie dla niego miejsce w szeregach
łosickiej policji.
MILENA CELIŃSKA
Trzeba uważać czy nie chodzi o podział majątku
Kobiety są bezwzględne.
Ehe
Policjant wszystko może
!!!
To nie tylko łosiczaki takie silne są !!!
W Siedlcach też są damscy bokserzy !!!
Artykul czy sensacja
Dziwny ten “artykuł “”. Niby pisany przez redaktora a brzmi jak tekst powtarzany miedzy znajomymi. Robienie sensacji z czyjegos zycia i problemow.***”
Dla dobra sluzby
Zwolnić bo klient się nie zmieni beret zryty
Taka dobra zmiana
Ten policjant to z dobrej zmiany. Także zagorzały katolik co niedziela do kościoła a potem wóda i nap…nie żony i dzieci. To tak po katolicku.
Tacy sami
Jednemu i drugiemu nic nie brakuje
Pająk
Iloraz inteligencji tego pana policjanta jest niższy od większości psów
!!!
Zawieszenie policjanta dopiero gdy zostaną przedstawione zarzuty o popełnienie przestępstwa lub fakultatywnie po wszczęciu postępowania dyscyplinarnego. Postępowanie dyscyplinarne wszczyna się za czyny popełnione w trakcie wykonywania czynności służbowych lub w związku ze służbą.
Dwie strony medalu
Każdy kto ich zna, to wie, że pająkowa to straszna wariatka. Nie tylko w stosunku do męża, ale i do innych ludzi zachowuje się absurdalnie.
Pranie mozgu
Milosc juz znów kwitnie