Prezentujemy najnowszy felieton Marioli Zaczyńskiej.
Trawa, niedziela i polityka
Co niedziela przejeżdżam obok Topaza przy Kazimierzowskiej w Siedlcach i co niedziela wygłaszam tę samą sentencję: I komu to przeszkadzało? Handel w niedziele. Na parkingu tłumy, ruch, o jaki trudno w środku tygodnia… Po prostu widać, jak ludziom jest ten dzień zakupów potrzebny.
I zastanawiam się, co stoi na przeszkodzie, aby przywrócić normalność. Czyli wolność handlu, także niedzielnego. Żabki pracują, stacje benzynowe pracują, prywatne sklepiki pracują, a reszta stoi w imię jednej wielkiej hipokryzji, że ludzie muszą odpoczywać w niedzielę. Nie odpoczywają. Przemierzają miasto wzdłuż i wszerz, żeby znaleźć otwarty sklep. I zaciskają zęby, gdy stanie jakiś polityk z gębą pełną frazesów, że niedziela, że dzień święty, że pracownicy nie chcą. Tak, niektórzy nie chcą. I ja to rozumiem. Ale, drogi polityku, jeśli w końcu ustalicie prawo, godnie wynagradzające pracę w niedzielę, a nawet możliwość podpisywania umów na taką pracę dla chętnych z innych placówek, to przed sklepem będzie stała kolejka tych, którzy zechcą sobie dorobić i będą zadowoleni z takiej możliwości. Co stoi na przeszkodzie, by to zrobić? Polityka. Bo o czym byście ględzili przez lata?
Jednak politykę trzeba umieć robić. Nie każdy się do tego nadaje. Ostatnio zdumiała mnie dyskusja pod artykułem o naszej akcji ograniczenia koszenia traw. W treści sporo argumentów „za”, wypowiedzi autorytetów o tym, jak realnie zmienia się temperatura w mieście tam, gdzie jest zieleń oraz tam, gdzie jej nie ma. I co? Nie ma dyskusji o klimacie, zdrowiu i trawie. Są epistoły o spółdzielni mieszkaniowej (partner akcji). Są wyliczenia czynszu, skany rachunków, gromy na pracowników i gorzkie żale od siódmego pokolenia, jak to spółdzielnia krzywdzi. O trawie nic. O, pardon, druga rozmówczyni zamieściła zdjęcie szczawiu. Bo jak się nie kosi, to szczaw urośnie. Pewnie, że urośnie. Lepiej wszystko do gołej ziemi… Ot, lokalna polityka, żeby nie powiedzieć, prowincjonalna.
A co mają wspólnego trawa i szczaw z prowincjonalną polityką? A to, że dyskutowali kandydaci/kandydatki na siedleckich radnych. Ich głównym hasłem na wyborczych sztandarach była antypisowskość. Nie wystarczyła, aby wygrać. I słusznie, bo gdy patrzę na niedoszłych radnych, czuję ulgę, że nie mają mandatu, by w „imieniu siedlczan” kłócić się, hejtować i robić gównoburze w internecie. Jeśli już bez wyborczych emocji nie potrafią rozmawiać o tym, co zrobić, by w betonowym mieście żyło się ludziom trochę lepiej, to najlepiej widać, że do polityki jeszcze nie dorośli. Same antypisowskie hasła nie wystarczą, nie zastąpią myślenia. Bo potrzeba, po prostu, mądrości, żebyśm nie mieli „świętych” niedziel i gołych trawników.
MARIOLA ZACZYŃSKA
Toż to są mądrości na miarę największego mędrca naszych czasów jakim niewątpliwie jest jest Lech Wałęsa zwany również Bolkiem.
A może by tak szanowna towarzyszka lewaczka sama zatrudniła się do pracy w Topazie na ul . Kazimierzowskiej lub Warszawskiej i popracowała w niedzielę ?
Oczywiście wątek PIS musiał być wpleciony w te wypociny , pisałem że towarzyska lewacka długo nie wytrzyma bez ”antypisowskość ,antypisowskie”
Fobia PIS-u w głowie szanownej autorki siedzi jak kura na grzędzie w tych cyklicznych artykułach dla naiwnych.
Brak słów , a za tydzień dalej ”dzień świstaka ”
Tej pani już podziękujemy. Pani jak ma życzenie to niech założy sklepik i pracuje w nim w niedzielę. Komu to przeszkadza? Nikomu. Ale niech pani nie zmusza ludzi do pracy w niedzielę bo pani wpadnie po zakypy na 15 minut a sprzedawca w sklepie siedzi tam cały dzień. PS. pani piszę celowo z małej litery.
Niby lewaczka a nie walczy o dobro zwykłego pracownika i prawo do wypoczynku czyli spędzenia tego dnia z rodziną .
A zapomniałem obecnie lewactwo to LGBT a ich ideologia to ”nowoczesna religia” .
a prawactwo to incelstwo
A jeszcze bardziej w porównaniu do handlowej niedzieli brakuje ludziom artykułów dziennikarskich na poziomie. Czytając Pani artykuły jak zawsze widoczny jest brak obiektywizmu, niestety wyraźnie widoczne sympatie polityczne i nadęcie, że zawsze wiem lepiej co jest lepsze i dobre dla innych. Niech Pani opisuje rzeczywistość a nie poucza i występuje jako postępowa moralizatorka.
Cosik mi się widzi,że felietonista nie musi utożsamiać się z treścią swych wytworów. Ot felieton …i już. A zapodawane treści być może służą jakości , tonu itp. wpisów w portalu. I nie tylko. Ale to koniec moich dywagacji. I to na tyle;-)
Przywrócić normalność? Czy ałutorka nie ma wiedzy, że w Niemczech, Austrii, Belgii a pewnie w wielu innych państwach UE sklepy są zamknięte we wszystkie niedziele?
A skąd ty to wiesz głupoty pleciesz najpierw sprawdź a potem pisz ale to jak zwykle nic się nie wie a sie mądrzy w większości sklepów UE są otwarte w niedzielę a jak piszesz o Niemczech to są otwarte do gisz.12 lepszy dorcie
Owszem tak było ale to tylko wspomnienia z wycieczki do DDR.
W punkt jak zwykle!
Ch.j..o ale jednakowo.
Jak sklepy to i urzędy niechaj będą otwarte.
Ja na ten przykład nie mam możliwości załatwienia w tygodniu sprawy w urzędzie chyba że wezmę dzień wolny.
Tyle czasu już minęło od wyborów a Pisiwskie plakaty dalej wiszą w Siedlcach bo im można bo on są lepszy sort
Będzie jednak brak komentarza.
Nie bedzie komentarzy nie bedzie felietonow z pisana ostra nienawiscia
Dumał ,dumał i wydumał 🤔
“Nie chcem ale muszem”. Za Onetem Jakub Żulczyk( ten od “debila” w kierunku prezydenta) -” Żałuję dziś swojego głosu oddanego na koalicję Trzeciej Drogi. Nie jest mi wstyd,powinni wstydzić się politycy tzw. obozu demokratycznego,a nie ja. Ja jestem tylko frajerem, to że większość ludzi przy urnach to frajerzy to niewielkie pocieszenie”. A Pani redaktor?
Trzeba było myśleć przed szkodą !
Odnośnie ”trzeciej nogi ” to wyszło tak —-> łoj łoj panocku toć jam głosował, głosowała na 3 drogę na tego piknego ,mundrego Hołownię i na tego tego doktora od gumofilców ” a tutaj TUSK ”wyskocył” niczym królik z kapelusza i skąd ten Tusk ?
Trzeba było myśleć i używać rozumu zawczasu a nie nosić na karku kapustę z głąbem w środku .
AMEN ”szczęść boże i ratuj się kto może ”
“kłócić się, hejtować i robić gównoburze w internecie” . Co za samokrytyka?