Strzałem w dziesiątkę okazał się sobotni kulig zuchów z sokołowskiego Osiedlowego Szczepu Harcerskiego. Wspaniała pogoda i zaśnieżone drzewa, tworzyły niezapomniany klimat sanny – napisał Sławomir Tomaszewski.
W sobotę, 21 stycznia, zuchy z 82 Gromady Zuchowej "Dzielni Wojowie" z VII
Osiedlowego Szczepu Harcerskiego wybrały się na zimowy kulig. Zaprzęg
sanek ruszył z końca ulicy Świerkowej i przebiegał w kierunku Rogowa.
Zimowej przygodzie towarzyszyła wspaniała sceneria. Nocna mgła i mróz,
uczyniły swoje. Malowane szadzią drzewa, przyozdobiły kuligową trasę.
Wielu rodziców zostawiając swoje pociechy, z lekkim żalem patrzyło, że już
wyrośli z młodzieńczych lat. Sami bardzo chętnie usiedli by na małe
saneczki i z uśmiechem na ustach przebyli śnieżną trasę.
Co jakiś czas korowód musiał zatrzymywać się, by "pozbierać" tych, którzy
pospadali z sanek, oblepiając się śniegiem niczym bałwany.
Po przejażdżce czas było się rozgrzać przy ognisku, po wystruganiu patyków
było pieczenie kiełbasek. Po napełnieniu zuchowych brzuchów, był czas na
wyhasanie się po śniegowych zaspach. Pokolenie teraźniejszych dzieci
spragnione jest śniegu. Skończyły się już te zimy, gdy śniegu było aż
nadto,
teraz śnieg spada z nieba sporadycznie i jest jego "jak na lekarstwo".
Piękną aurę i dużą ilość śniegu, zuchy wykorzystały na zabawy. Okazuje
się, że można tu wykorzystać bardzo dużo pomysłów od ganiania się i zabawy w
berka, aż do tworzenia wojskowych baz.
Wszystko dobre, bardzo szybko jednak mija i czas było wracać do domu.
Jeszcze tylko przejażdżka sanną do Sokołowa i pełni wrażeń powróciliśmy do
domów. Mamy nadzieję, że zima pozwoli jeszcze w tym roku wybrać się na
taki. wspaniały kulig. Tego sobie życzyli wszyscy uczestnicy kuligu.
ST