12 maja 2009 r. minęła 60. rocznica śmierci Heleny Dyżewskiej
– wcześniej właścicielki, później wieloletniej kierowniczki
siedleckiej „Jedynki”; szkoły, która w swojej historii
była najpierw szkołą elementarną, później powszechną,
wreszcie – podstawową, by po ostatniej reformie stać się gimnazjum.
W roku 1904 inżynier Józef Formiński założył w Siedlcach polską szkołę elementarną. Najprawdopodobniej, choć trudno mieć pewność stuprocentową, była ona pierwszą taką szkołą w mieście. Oprócz niej istniało w Siedlcach tylko kilka rządowych szkół, w których uczyli Rosjanie, po rosyjsku. Wiadomo, że założona przez Formińskiego szkoła przez pewien czas znajdowała się pod zarządem Polskiej Macierzy Szkolnej. Później placówką przez pewien czas opiekowała się właścicielka Krzymosz, Maria Zaleska. Szkoła mieściła się w małym drewnianym domu przy ul. Warszawskiej 72. Jedną z trzech nauczycielek była Helena Dyżewska. W 1907 r. Dyżewska zdecydowała się przejąć szkołę na własność. Oświatową placówkę opuściła po 28 latach, przechodząc na emeryturę w 1935 roku.
Okres przełomu
W 1907 r. późniejsza „Jedynka” była zaledwie szkołą dwuklasową, w której uczyło się 140 uczniów. Odchodząc na emeryturę Helena Dyżewska opuściła stanowisko kierownika Szkoły Powszechnej nr 1 im. Marszałka Józefa Piłsudskiego w Siedlcach. W 14 oddziałach tej szkoły uczyło się wtedy 675 dzieci. W szkole, która miała 8 izb lekcyjnych i 8 sal pomocniczych (pracowni), uczyło 12 nauczycieli. Trzy dekady między rokiem 1904 a 1935 to w dziejach siedleckiej oświaty okres przełomu i niewyobrażalnego awansu. Nie dokonałby się on bez takich nauczycieli jak Helena Dyżewska. Co da się zebrać?
O Helenie Dyżewskiej wiadomo niewiele. Urodziła się w 1870 r., najprawdopodobniej w Żelechowie. Jedyny jej opis, na który udało się natrafić, znajduje się w książce Zofii Martyniuk, wspominającej początek 1933 roku i swój pierwszy dzień w Szkole Powszechnej nr 1 im. Józefa Piłsudskiego przy ul. Konarskiego: Kierowniczka, pani Helena Dyżewska przyjęła nas w swoim gabinecie. Była to wysoka postawna dama, elegancko ubrana. Pamiętam doskonale jej liliową sukienkę. Moją uwagę przykuł i wzbudził zachwyt gruby, złoty łańcuch z pięknym zegarkiem.
I jeszcze jedna fotografia. Przedstawia grupę uczniów, czekających na prezydenta Ignacego Mościckiego, który latem 1926 r. przejazdem odwiedził Siedlce. W drugim szeregu, otoczona wianuszkiem podopiecznych stoi właśnie Helena Dyżewska. Spod kapelusza spogląda na nas osoba o słusznej, może nawet męskiej, posturze i twardym spojrzeniu. Nasza bohaterka miała wtedy 56 lat.
Początki „Jedynki”
Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 r. szkoła Heleny Dyżewskiej z prywatnej stała się szkołą państwową. Ona sama pozostała kierowniczką placówki.
Z ciasnego budyneczku przy ul. Warszawskiej szkoła przeniosła się do obszerniejszego lokalu – na piętrze domu przy rynku. Ówczesny rynek – o czym pamiętają już chyba tylko najstarsi siedlczanie – to plac za halą targową, zajmowany dzisiaj w większości przez dworzec PKS. Budynek, do którego przeniesiono szkołę, istnieje do dzisiaj – to ten z logo NSZZ „Solidarność”, obok muru więzienia, naprzeciwko obecnej siedziby „Tygodnika Siedleckiego”. Na parterze była kiedyś łaźnia. Szkołę Heleny Dyżewskiej ulokowano na piętrze, nad łaźnią.
Ten etap historii szkoły barwnie zapisał w swoich wspomnieniach Czesław Bugajski: Ubrany już w mundurek szkolny usiadłem w pierwszej klasie Szkoły Powszechnej Nr 1 im. Józefa Piłsudskiego. Szkoła mieściła się przy rynku na ul. Świętojańskiej, dalej było więzienie. Dla nas widok był wspaniały. Z okien widać cały rynek i okoliczne domy. Szczególnie w dni targowe było co oglądać, ale na to nie było zbyt wiele czasu, gdyż zaczęły się lekcje – wspominał szkole lata Czesław Bugajski, właściciel szkolnej legitymacji z podpisem kierowniczki Heleny Dyżewskiej. Odnotował też moment przeprowadzki szkoły: naszą szkołę w 1931 r. przeniesiono z rynku na ul. Konarskiego, koło parku miejskiego i jednocześnie zmieniono nam czapki szkolne z okrągłych granatowych francuskich rondelków na bardzo ładne maciejówki z biało-czerwonym paskiem i odznaką z marszałkiem Piłsudskim.
W budynkach przy ul. Konarskiego „Jedynka” mieści się do dzisiaj.
Wychowanie przede wszystkim!
Helena Dyżewska była nie tylko nauczycielką, była, chyba także we własnym mniemaniu, przede wszystkim wychowawcą młodego pokolenia siedlczan. Wychowawcze zadania szkoły były dla niej równie ważne, a może nawet ważniejsze niż nauczanie. Wychowywano nie tylko w karności i w poczuciu obowiązku, uczono także porządku i higieny. Aby – jak pisano – „wdrożyć w uczniów zamiłowanie do porządku i czystości”, szkoła zakupiła dla uczniów stołeczki i szczotki do czyszczenia butów i ubrań! Jak widać, nie ograniczano się jedynie do teoretycznych belferskich pouczeń.
Grób tylko
– Helena Dyżewska była jedną z najbardziej zasłużonych przedstawicielek siedleckiej oświaty. W trudnych latach rusyfikacji działała w prywatnej szkole polskiej, kładła podwaliny dla polskiego szkolnictwa w Siedlcach – mówi Joanna Zielińska, kustosz Miejskiej Biblioteki Publicznej w Siedlcach, przygotowująca broszurę o pierwszej kierowniczce siedleckiej „Jedynki”.
Mogiła Heleny Dyżewskiej na starym siedleckim cmentarzu jest jedną z najskromniejszych. Józef Formiński ma w Siedlcach swoją ulicę (położoną na terenach, które kiedyś podarował miastu). Po Helenie Dyżewskiej pozostał w Siedlcach tylko ten grób. Minione dziesięciolecia nadgryzły kamień z napisem. Trzyma się jeszcze żeliwny krzyż. Ktoś zostawił sztuczne kwiaty. I jest trochę zieleni, bezładnie wyrastającej zza cementowego obramowania. Cud, że zachowała się jeszcze ta mogiła. Że jeszcze ktoś pamięta…
W artykule wykorzystano materiały, zgromadzone w Czytelni Regionalnej MBP w Siedlcach.