O bezpieczeństwie na drogach

no a co “uradzono”???
kolejny cudowny pomysł typu “zwęźmy drogi, skanalizujmy kompletnie ruch na drogach przelotowych i postawmy 1000 nowych fotozłodziei”??? – nie zadziała panowie, nie zadziała – sztandarowa akcja “bezpiecznych osiem” jest dobitnym tego przykładem…

czyje BEZPIECZEŃSTWo , a może korki
Gdzie jest niebezpiecznie? STATYSTYKi to kłamstwo Policji – nie ma tyle wypadkow tylu pod wpływem, a juz tym bardziej zatrzymanych, debili z polaków i pijaków robią – wychodzi, że każdy pije i jeździ, Tv kłamie to i władze kłamią. Ale wróćmy do bezpieczeństwa na drodze. To tylko marne hasło, które nie wiadomo do czego sie odnosi, na tyle aut jakis wypadek kraksa raz na jakiś czas to norma,wypadki bedą, bo zawsze znajdzie sie jakis oszołom, nie da sie ich uniknąć więc po co to poruszać temat . Radar hehe zwolnie przy nim, ale dam gazu poza jakego zasięgiem. Dyrektor egzaminow Kobyliński – mogłby te wszystkei nauki i egzaminy wywalić z miasta i na placyku pomykać jak bylo kiedyś – nie udowodniono, że wczesniejszy system nauki i egzaminów był zły. Miasto by sie odkorkowało i od razu byłoby lepiej – to każy chyba widzi, kto zawala drogi. No i do szefa straży miejskiej – zamiast ganiać babki z mlekiem i jajkami i scigac za parkwoanie, to zajac sie bezpieczenstwem. Bo gdy sie cos dzieje naprawde zagrażającemu zdrowiu zyciu czy w ruchu drogowym czy w miejskim, to nikogo profilaktycznie nie pojawia sie.

bezpieczeństwo
Od czego zależy bezpieczeństwo na drogach ? – oto jest pytanie, – otóż moim zdaniem głównie od świadomości, wiedzy i znajomości przepisów oraz od umiejętności uczestników ruchu drogowego. Prowadzic pojazd, uczymy się na kursie znajomości przepisów, teoretycznie powinniśmy nauczyc sie na kursie na prawo jazdy, i co dalej… zdany egzamin za pierwszym, albo za siódmym razem… i w drogę. Ale kogo spotykamy na drodze, (ulica w mieście, czy poza)? – pijanych pieszych, rowerzystów (często też pijanych), innych ludzi, z których bardzo duża większośc nie posiada prawa jazdy i nigdy nie była na kursie i może w ogóle nie byc, młodych ludzi (często cwaniaków – którzy nawet nie wiedzą, co to jest “prawo o ruchu drogowym”, a powinni, bo też są użytkownikami dróg). I tak będzie do końca świata, bo jeżeli niewiedza spotka się z wiedzą, to co z tego może wyniknąc? – z reguły wychodzi ogólnie mówiąc “dzwon”. Dotychczasowa edukacja narodu (czytaj – nauka znajomości przepisów ruchu drogowego) sprowadza się do poznania ich na kursach na prawo jazdy. I tu właśnie leży moim zdaniem cały problem. Czy ktoś w inny sposób niż na kursie na prawo jazdy uczył sie, czy przypominał sobie nowe przepisy, – zmiany w prawie?. Uważam, że dopóki nie będzie “ogólnonarodowej” edukacji o przepisach ruchu drogowego, (prasa, radio, telewizja), wypadków będzie coraz więcej i w tej sprawie jestem pesymistą. Oczywiście Ośrodki Szkolenia Kierowców będą niezadowolone, bo wiadomo, – z tego mają kasę, ale czy życie i zdrowie ludzi, którzy mogą byc ofiarami (lub są) kolizji jest mniej warte i czy można wogóle wycenic?.Innym problemem, jest brawura i bezmyślnośc ludzi (szczególnie młodych), ale w tej kwesti uważam, że jest to problem poważny, trudny, i powinni wypowiedziec się fachowcy. Uważam, że każdy jest kowalem swego życia, tylko niech nie próbuje kuc życia innym !!! Pozdrawiam, bądzcie czujni na drogach, myślcie też za innych, czytajcie Kodeks Drogowy ( aby lepiej poznac przepisy dla siebie i innch).Pozrywajcie, pozaklejajcie naklejki na tyłach waszych pojazdów typu: NL, D, A, CH, i inne, nie kompromitujcie się tymi naklejkami, a jeżeli nie wiesz dlaczego, to sięgnij do po Kodeks Drogowy i przeczytaj art. 60. Policji polecam tych kierowców, bo to czysty zarobek, 100 zł (bez puntków). – Bardzo drogie naklejki.P.S. – nie montujcie trójkątów odblaskowych na samochodach, gdyż trójkąt jest zarezerwowany tylko i wyłącznie dla przyczep!!!!(obowiązkowo).Szerokiej Drogi…