Od ponad roku policyjny radiowóz może być użyty jako środek bezpośredniego przymusu. Tak jak kajdanki, służbowe pałki czy broń palna… Co to znaczy i czy siedleccy policjanci mają czym ścigać przestępców?
– Zaliczenie radiowozu do grupy środków przymusu bezpośredniego ma pomóc w walce z piratami drogowymi – mówi nadkomisarz Jerzy Długosz, rzecznik prasowy siedleckiej komendy. – Dotychczas ta kwestia nie była uregulowana prawnie.
Decyzja trudna i ostateczna
Jak często siedleccy policjanci korzystają w pościgach z prawa do spychania samochodów z jezdni lub zajeżdżania im drogi?
– Nie prowadzimy takich statystyk – odpowiada nadkomisarz Długosz. – Tak jak nie prowadzimy choćby statystyk użycia kajdanek służbowych. Decyzja o skorzystaniu z konkretnego środka przymusu bezpośredniego jest indywidualną decyzją każdego policjanta, w zależności od oceny sytuacji. Gdy, na przykład, ktoś nie zatrzyma się do kontroli drogowej lub stanowi zagrożenie dla innych kierowców, funkcjonariusz może radiowozem próbować zepchnąć auto pirata drogowego, zajechać mu drogę, zmusić do zatrzymania się. Jednak z całą pewnością policjant nie spychałby na pobocze radiowozem uciekającego samochodu, gdyby na chodniku znajdowały się osoby postronne. Nie próbowałby też taranowania innego auta przy prędkości 100 km/h na ruchliwej trasie, bo to skończyłoby się katastrofą. Chciałbym tutaj mocno podkreślić, że najważniejszym dobrem jest ochrona życia i zdrowia ludzkiego. Użycie radiowozu jako środka przymusu bezpośredniego jest zawsze sposobem ostatecznym. Ale, rzeczywiście, po nowelizacji przepisów mamy możliwość jego zastosowania.
Pościg po siedlecku
Czy siedleccy policjanci przechodzili szkolenia dotyczące pościgów? Jak mówi komisarz Długosz, każdy uczestnik kursu podstawowego oraz kursów specjalistycznych dla policjantów ruchu drogowego przechodził stosowne szkolenia w sprawie metod i form prowadzenia pościgów. W KMP Siedlce nie ma wyodrębnionej grupy radiowozów określanych mianem „radiowozy pościgowe”. Ale…
– Przy zakupie taboru kierujemy się potrzebami danej jednostki. Przez powiat siedlecki przebiega ponad 50-kilometrowy odcinek drogi krajowej 2 (trasa Moskwa – Berlin) o bardzo dużym natężeniu ruchu. Dlatego jako jedyna komenda w kraju posiadamy vw passata cc wyposażonego w dynamiczny silnik oraz nowoczesne systemy hamowania i kontroli trakcji – wyjaśnia Jerzy Długosz.
Innymi pojazdami wykorzystywanymi przez policjantów naszej drogówki są skoda octawia RS oraz motocykle honda pan european z silnikami o pojemności, której nie powstydziłoby się średnie auto. Jednak pojazdy te nie sprawdziłyby się na terenach nadbużańskich, np. w gminie Korczew, gdzie potrzebne jest auto terenowe. Wszystkie one mogą jednak w określonych sytuacjach wziąć udział w pościgu lub zatrzymaniu dynamicznym (zablokowanie lub zajechanie drogi uciekinierowi).
Jak w kinie akcji?
– Owszem, pościgi zdarzają się – przyznaje nadkomisarz Długosz. – Na szczęście „filmowych” jazd i blokad w Siedlcach jeszcze nie było, co świadczy, że jest u nas spokojnie i stosunkowo bezpiecznie w porównaniu do większych miast. Uciekający przed radiowozem to w większości kierowcy „na dwóch gazach” lub osoby mające coś innego na sumieniu: przewożące papierosy bez akcyzy czy też rzeczy pochodzące z przestępstw. Na szczęście do takich sytuacji też nie dochodzi zbyt często.
Nieoficjalnie mówi się, że polscy policjanci unikają brawurowych pościgów, bo późniejsze tłumaczenia i rozliczania z ewentualnych stłuczek i strat potrafią zatruć już resztę służby. Może coś w tym jest? ©℗
ale propaganda święty pasek, kto by go użył jako środka przymusu, w tle samochód siedleckiego fotografa
czy rzecznik prasowy został zdegradowany?
ha ha dobre, jakby któryś aspirant bądź niższy szczeblem (jeśli udałoby mu się dostać za kółko co jest nierealne) zarysował paska to byłaby afera stulecia, jakby trafił się pirat to by go eskortowali do przyjazdu Kii a ta by waliła w delikwenta. Komedia
“w tle”” to są zarośla jakieś, a nie samochód fotografa.”
Osobiście cieszę się, że policja ma prawo ścigać i w pale mi się nie mieści, że wcześniej nie mogła (tzn. mogła ale najwyżej na piechotę). Nie bardzo wiem co to ma wspólnego z prl, samochodem fotografa czy też degradacją rzecznika, ale skojarzenia można mieć różne. Jak w tym kawale – w którym szeregowemu Kowalskiemu wszystko kojarzyło się z du*ą.
akurat ten policjant ze zdjęcia (nie wiem jak się nazywa) jest równy chłop, jak miałem ”styczność” ze stróżami porządku to on profesjonalizmem bił resztę na głowę, więcej takich!
Policjant…..zatrzymał samochód do kontroli na obwodnicy w takim miejscu gdzie był jeden pas ruchu dla danego kierunku i na dodatek łaził obok samochodu . Przejeżdżając otrąbiłem samobójcę :p . Chłopaki się wściekli i ruszyli w pogoń za mną a na parkingu BP miałem już szczegółową rutynową kontrolę drogową i nawet słowem nie wspomnieli o klaksonie :). przetrzepali nawet wycieraczki żeby coś znaleźć