Bogusław Karakula jest burmistrzem Sokołowa Podlaskiego od 25 lat. W subregionie siedleckim to jedyny burmistrz, który sprawuje władzę tak długo. Z okazji jubileuszu nie było fety. Urzędnicy miejscy przygotowali jedynie skromną uroczystość.
–25 lat temu, w 1998 roku, był Pan nowo wybranym radnym. Rada miejska była podzielona i obawiano się, że nie uda się wybrać burmistrza. Pana kandydaturę poparło 13 z 24 radnych. Nie była to jednak, jak niektórzy mówią, „pechowa” liczba tego dnia.
– 13 radnych poparło mnie w piątek 13 listopada. A sesja rozpoczęła się o godzinie 13. Od tamtej pory nieprzerwanie od 25 lat jestem burmistrzem. Od wyborów w 2002 r. mieszkańcy miasta pięciokrotnie udzielali mi poparcia i wybierali na burmistrza. Choć więc moja kariera zaczęła się od samych trzynastek, ta liczba wcale nie jest dla mnie pechowa.
– Te 25 lat temu miał Pan 41 lat i był dyrektorem sokołowskiego oddziału Zakładu Doskonalenia
Zawodowego. Nagle został Pan burmistrzem. Jaki miał Pan plan działania? O czym Pan marzył?
– Żeby zrobić tu porządek. I uważam, że mi się udało.
– Wszystko się udało zrobić przez tych 25 lat?
– No nie, ten porządek cały czas się robi. Mój następca będzie miał robotę, bo do zrobienia jeszcze trochę
zostało. Ważne jest jednak, jeśli ma się plan na ileś tam lat do przodu, by konsekwentnie go realizować. Wiele spraw, inwestycji nie da się załatwić od ręki. Czasami nie da się nawet w ciągu roku.
– Mówił Pan o swoim następcy. Nie zobaczymy plakatów wyborczych Bogusława Karakuli przed kwietniowymi wyborami samorządowymi? Nie szykuje się Pan, by jako burmistrz rządzić przez kolejną kadencję?
– Zastanawiam się nad tym cały czas.
– Ta inwestycja, o której Pan marzył… Udało się ją zrealizować?
– Jest w trakcie. To duża obwodnica miasta, którą wprawdzie realizuje GDDKiA, ale to my staraliśmy się o jej wybudowanie, co najmniej od 20 lat.
– A co się Panu nie udało?
– Nie ma czegoś takiego. Powoli sukcesywnie robiłem wszystko, by miasto się zmieniało i rozwijało.
– Powoli? Wydawało mi się, że ma Pan temperament i idzie jak burza…
– Jak burza to pani wie, co można zrobić (śmiech). Trzeba być konsekwentnym w działaniu, a nie iść jak
burza. Tych, którzy szli jak burza, to już dawno nie ma.
– Mówi Pan, że trzeba być konsekwentnym… Ale mówi się też, że swoimi działaniami doprowadził Pan do zadłużenia miasta. Sokołów Podlaski po raz kolejny ostatnio wypuścił obligacje. Są problemy finansowe, bo jest złe gospodarowanie budżetem?
– Nie ma problemów finansowych. Sokołów jest zadłużony w o wiele mniejszym stopniu niż wszystkie inne miasta w okolicy. We wszystkich współczynnikach łapie się w dolnej strefie stanów średnich. A jeśli ktoś chce mówić, że Sokołów jest zadłużony, to niech sobie mówi.
Nieudacznik
25 lat budować obwodnicę Sokołowa. To jest sztuka, tak oszczędzać robotę. Niemal wszyscy urzędnicy pokończyli kursy “Bogusizmu nicniemogizmu”
Jeśli miasto nie jest zadłużone, to dlaczego szkoły dostały informację od urzędu, że w grudniu pensje prawdopodobnie będą wypłacone z opóźnieniem, a od sierpnia nie są odprowadzane składki emerytalne pracownikom oświaty podległym pod burmistrza?
Wywiad tak lichy jak wieloletnie piastowanie funkcji burmistrza przez tego pana. Może jakieś fakty, dokonania?
To miasto to pustynia kulturalna zarówno jeśli chodzi o wydarzenia kulturalne / same potupajki dla seniorów / jak i inwestycje
Odnośnie sytuacji finansowej warto porozmawiać z pracownikami miejskich jednostek lub z panią skarbnik…….