Z Cezarym Demianiukiem – liderem MKP Pogoń Siedlce rozmawia Paweł Świerczewski.
Wśród dzieciaków z Siedlec i okolic jesteś bardziej popularnym piłkarzem niż Messi i Ronaldo razem wzięci. To niesamowite!
– Doceniam to i jest mi z tego powodu bardzo miło. Zawsze staram się znaleźć dla nich czas, zbić piątkę, podpisać autograf. Wiem, jakie to dla młodych kibiców ważne, bo sam kiedyś byłem na ich miejscu, w końcu jestem chłopakiem stąd. Zależy mi, żeby czuli się emocjonalnie związani z Pogonią, by niektórzy poszli w piłkę i w przyszłości stanowili o sile swojego ukochanego klubu.
Jakie były najmilsze przejawy sympatii, z jakimi się spotkałeś?
– Dużo było takich sytuacji. Otrzymuję mnóstwo wiadomości na Facebooku. Są gratulacje po wygranych i słowa wsparcia w przypadku porażek. Dostaję też wiele rysunków, na których np. strzelam bramkę. Mam ich w domu pokaźną stertę. To bardzo ujmujące, bo pokazuje, że tym dzieciakom naprawdę zależy.
(…)
Doskonale pamiętam twoją radość podczas fety z okazji awansu Pogoni do I ligi i słowa, że na zapleczu ekstraklasy też namieszacie. Już wiemy, że zderzenie z I-ligową rzeczywistością okazało się brutalne.
– Na pewno nie jest tak, że jesteśmy chłopcami do bicia i podczas meczów czekamy, aż przeciwnik wbije nam pierwszą, drugą, trzecią bramkę. Mnóstwo spotkań przegraliśmy na styk, jedną bramką. Problem istnieje, ale nie może być on jakiś ogromny, bo na murawie nie odstajemy od rywali. Mecze jednak przegrywamy. Głęboko wierzę, że przy mądrych wzmocnieniach i spokojnie przepracowanej zimie, jesteśmy jeszcze w stanie utrzymać I ligę w Siedlcach.
(…)
Chcesz wygłosić odezwę do kibiców?
– Fajnie oglądać mecze, gdy się wygrywa `i walczy o awans, ale potrzebujemy też waszego wsparcia
w trudnych momentach. W I lidze jesteśmy biednym beniaminkiem, kopciuszkiem na tle potentatów. Nie zapominajmy, że ostatnie trudne lata mocno zahartowały Pogoń. Z każdego kryzysu wychodziliśmy silniejsi. Myślę, że tak będzie i teraz. Pogoń Siedlce nigdy się nie poddaje – to mogę wam obiecać.
Cały wywiad przeczytacie w papierowym i e-wydaniu TS nr 50.
Czy wygrywasz czy nie ja i tak kocham cie! Hej hej MKS hej hej MKS! Wierni po zwycięstwie, dumni po porażce!
No to DUMA musi Was wręcz rozpierać.
Tylko z czego?
Czarek – prawdziwy białoniebieski piłkarz stąd.
“Wśród dzieciaków z Siedlec i okolic jesteś bardziej popularnym piłkarzem niż Messi i Ronaldo razem wzięci. To niesamowite!”
nic głupszego w tym roku nie przeczytałem