Czy siedlczanin Alan Rybak pójdzie w ślady Artura Boruca i zrobi dużą piłkarską karierę? Za wcześnie, żeby to przesądzać, ale niespełna 18-letni napastnik jest na dobrej ku temu drodze. Przebija się do pierwszego składu mistrza Polski – Jagiellonii Białystok, a niedawno zadebiutował w reprezentacji Polski do lat 19, co nawet okrasił golem. Z Alanem Rybakiem rozmawia Paweł Świerczewski.
(…)
Jak wiele dla ciebie znaczy gra z orłem na piersi?
– To wyjątkowy moment w życiu każdego piłkarza. Słuchaniu hymnu przed meczem towarzyszą niesamowite emocje. Bycie reprezentantem Polski stanowi ogromny zaszczyt. Moim marzeniem jest zagrać kiedyś dla seniorskiej kadry. Każdy dzieciak o tym śni, ze mną nie było inaczej. Jeśli się tak stanie, będę bardzo szczęśliwy.
Przeżywasz fantastyczny okres, dostajesz coraz więcej szans w Jagiellonii Białystok. Trudno nie czuć satysfakcji z tak dynamicznie rozwijającej się kariery.
– Ostatnio tak wszystko przyśpieszyło, że nawet nie mam czasu spokojnie usiąść i pomyśleć nad tym, co dzieje się w moim życiu. Staram się zachować chłodną głowę i robić swoje. Wierzę, że dzięki ciężkiej pracy będzie jeszcze lepiej.
Spodziewałeś się, że ten sezon może być dla ciebie przełomowy?
– Miałem gdzieś z tyłu głowy, że może właśnie teraz nadejdzie moja chwila. Starałem się być na to przygotowanym, żeby każdą nadarzającą się szansę wykorzystać jak najlepiej. Jestem na początku swojej piłkarskiej drogi, muszę stawiać czoła wyzwaniom.
Takim na pewno było wybiegnięcie w pierwszym składzie Jagiellonii przeciwko Piastowi Gliwice. Co czułeś?
– Bardzo chciałem udowodnić, że warto na mnie stawiać. Grając od początku meczu, ma się na to zdecydowanie więcej czasu. Oczywiście był też lekki „stresik”, ale raczej przed wybiegnięciem na murawę. Gdy byłem już na boisku, wszystko puściło i starałem się robić to, co do mnie należy i co sprawia mi największą frajdę, czyli dobrze grać w piłkę.
Przedstawia się ciebie jako genialne dziecko Akademii Piłkarskiej Jagiellonii, tymczasem pierwsze kroki stawiałeś w Pogoni Siedlce. Jak to się stało, że trafiłeś do Białegostoku?
– Pod koniec podstawówki dostałem propozycję przyjazdu na testy. Oczywiście z niej skorzystałem. Spędziłem w Białymstoku trzy dni, podczas których próbowałem pokazać się z jak najlepszej strony. To się chyba udało, ponieważ otrzymałem kolejne zaproszenie. Wtedy też zaproponowano mi przenosiny do Jagiellonii, co stanowiło ogromną szansę dla młodego piłkarza.
Pozostanie w Pogoni Siedlce, żeby piąć się po kolejnych szczeblach piłkarskiego rozwoju na miejscu, rozumiem, że nie wydawało się aż tak kuszące?
– Przyznam, że Pogoń namawiała mnie do pozostania w Siedlcach. Jednak akademia Jagiellonii uznawana jest za jedną z najlepszych w kraju i takich propozycji się nie odrzuca.
Słyszałem, że twoi rodzice mieli opory przed puszczeniem cię do Białegostoku. Trudno się temu dziwić. W końcu nie było wiadomo, czy sobie sam poradzisz, czy nie zaniedbasz nauki, czy nie odbije ci „sodówka”… Udowodniłeś, że warto było ci zaufać.
– Rodzice szczególnie bali się o szkołę. Znają mnie jednak bardzo dobrze i wiedzieli, że nie będę robił głupot. Wspólnie podjęliśmy decyzję, żeby spróbować.
Na pewno tego nie żałują, podobno w Białymstoku nie przestałeś dostawać świadectw z czerwonym paskiem.
(…)
Cały tekst przeczytacie w papierowym i e-wydaniu „TS” nr 42.
Sympatyczny chłopak, taki normalny, szczerze uśmiechnięty, bez tej wspomnianej sodówki… i Tylko życzyć mu wspaniałych sukcesów.
Gratulacje też dla Rodziców, a swoją drogą pamiętam obawy Mamy jak to się wszytsko zaczynało…
Alan, Alanek nadzieja polskiej piłki grająca w polskiej lidze! 🤣🤣
Alan pierwsze kroki w piłce nożnej stawiał w UKS Dziewiątka a nie w Pogoni. Alan jest wychowankiem DZIEWIĄTKI a nie Pogoni, tak więc chyba dziennikarz nie przygotował się do wywiadu….. Pogoń to jeden z kolejnych etapów jego przygody z piłką.
Powodzenia Alan, oby spełniły się Twoje marzenia o grze w seniorskiej Reprezentacji Polski 🙂
Alan nadzieja polskiej piłki. Jak nie ruszy d na zachód to po zalanie i nadziei.A jeśli nikt go nie weźmie na ten zachód to znaczy że Alan jest cienki- wychowany na polskich kopanych standardach.
Zgadzam się z Endriu Alan pierwsze kroki zaczynał w UKS 9 Siedlce u trenera Janka Półtoraka. Pamietam jak grał jako napastnik. Fajnie się rozwiną a paka chłopaków którzy wtedy grali byla całkiem ciekawa. Nie wszystkim się udaje ale jemu akurat się udało przebić. Powodzenia Alan.
?
Czarek się przekręca jak widzi Marioli co Ty wyrabiasz.
Przebija się do pierwszego składu mistrza Polski – Jagiellonii Białystok,
I co łyso Wam siedleccy legioniści?