Z Łukaszem Jarkowskim, prezesem MKP Pogoń Siedlce, rozmawia Paweł Świerczewski.
(…)
Podczas jubileuszowej gali wygłosił pan bardzo emocjonalną przemowę, mówiąc o przedkładaniu prywatnych ambicji ponad dobro klubu, apelując, żeby nie niszczyć Pogoni. Dało się w tym wyczuć rozgoryczenie.
– W przestrzeni publicznej funkcjonują głosy uderzające, już mniejsza o to, że we mnie, ale przede wszystkim w Pogoń. Są bardzo krzywdzące i niezrozumiałe. Czasem są chwile, że ma się wszystkiego dosyć. Praca w Pogoni jest pracą społeczną, która jednocześnie kosztuje mnóstwo czasu i energii. W efekcie zaniedbuje się sprawy rodzinne i zawodowe. Nie żałuję misji, której się podjąłem, ale niekiedy towarzyszy mi poczucie niesprawiedliwości. Można się nie wiem jak mocno starać, a i tak znajdą się ludzie, którzy cały ten wysiłek mają za nic, a nawet próbują go zniweczyć. To boli.
Dzień przed galą, w „Życiu Siedleckim” ukazał się artykuł, w którym znalazły poważne zarzuty względem Pogoni. Zapowiedzieliście podjęcie kroków prawnych.
– W tej publikacji, pod którą nie podpisał się żaden autor, zawarto mnóstwo kłamstw. To bzdury wyssane z palca, nie wiem czym, ani przez kogo inspirowane. Może chodziło tylko o klikalność, w myśl „po trupach do celu”, a może ktoś celowo chciał nam zaszkodzić.
Odnieśmy się konkretnie do najbardziej uderzających w klub sformułowań. W artykule jest mowa, że Pogoń może mieć nawet 3 miliony złotych zadłużenia. Prawda czy fałsz?
– Totalna bzdura. Totalna. Nie wiem, skąd wzięto tę liczbę. Względem pracowników klubu nie mamy obecnie żadnych zobowiązań. Rok temu byliśmy w znacznie trudniejszym położeniu. Mieliśmy zaległości względem wielu podmiotów, ale i tak sytuacja była pod kontrolą. Nie to co trzy lata temu, kiedy Pogoń była na krawędzi upadku. W tej chwili naszą sytuację finansową określiłbym jako stabilną. Mamy więcej przychodów niż kosztów. Awans do I ligi nam się opłacił. Powiedziałem nawet komuś z urzędu miasta: „Jak chcecie, zróbcie audyt. Nie mamy nic do ukrycia”.
Druga sprawa – sugestia, że dotacje z PZPN dla akademii mogą iść na spłatę zaległych pensji piłkarzy.
– Kolejny absurd. Nie ma żadnych pieniędzy, które w założeniu miałyby trafiać do akademii, a które „przejadałaby” pierwsza drużyna. Nie wiem, co autor miał na myśli. Ze wszystkiego się bardzo skrupulatnie rozliczamy i każde środki trafiają tam, gdzie powinny trafiać.
A publikacji była też mowa o „prywatnym folwarku”, zapewne Łukasza Jarkowskiego. To przytyk do niepełnego składu zarządu Pogoni, co doprowadziło do wprowadzenia zarządu kuratorskiego. Kiedy można spodziewać się zwołania walnego zgromadzenia członków klubu i wyboru nowego, pełnego składu zarządu?
– Najszybciej jak się da, czyli w listopadzie. Przypomnę, jak doszło do powołania zarządu kuratorskiego w Pogoni i powierzenia mi funkcji kuratora. Otóż czterech członków zarządu złożyło rezygnacje w momencie, gdy klub był w trudnej sytuacji finansowej. Od razu chcieliśmy uzupełnić skład, ale nie mogliśmy tego zrobić z powodów proceduralnych. Od ówczesnego prezydenta Siedlec Andrzeja Sitnika wpłynęło pismo, skonsultowane z radcami prawnymi, w którym wskazywano na konieczność wprowadzenia zarządu kuratorskiego. Dwuosobowy zarząd Pogoni, który pozostał, rzeczywiście nie stanowił kworum dla podejmowania uchwał, w tym podjęcia uchwały o zwołaniu walnego zebrania. Dwukrotnie jeździłem do sądu w Świdniku i apelowałam o jak najszybsze wydanie decyzji, zezwalającej na zwołanie zebrania. Naprawdę nikt niczego specjalnie nie odwleka. Nam też nie zależy, żeby przez ograniczony skład zarządu wykonywać pracę, która w założeniu powinna być rozłożona na kilka osób. A tak to właśnie teraz wygląda.
Czuje się pan na siłach, żeby pozostać na stanowisku prezesa, jeśli taka byłaby wola zgromadzenia walnego?
– Sił mam mnóstwo. Z przerażeniem jednak patrzę na to, że wartościowi ludzie, którzy mogliby wejść do zarządu i zrobić dla Pogoni mnóstwo dobrego, tak są zniechęceni tym, co się dzieje wokół klubu, tą ciągłą nagonką, że nawet nie chcą o tym słyszeć. Sam mam podobnie. Czas pokaże.
Czy Pogoń nie jest ofiarą własnego sukcesu? Pewnie gdyby nie wywalczyła awansu do I ligi i byłaby teraz solidnym drugoligowcem, ta krytyka byłaby mniejsza.
– Istotą sportu jest dążenie do zwycięstw i stałe podnoszenie sobie poprzeczki. Dlatego nie żałujemy awansu, bo był czymś pięknym dla klubu i kibiców. Ale to prawda, zderzyliśmy się z I-ligowymi realiami. Jesteśmy najmniejszym i najbiedniejszym klubem w stawce. Pod względem finansowym zupełnie tam nie pasujemy, ale się nie poddajemy i walczymy dalej. Celem jest utrzymanie, bo I-liga jest wspaniałą reklamą dla Siedlec. To właśnie w kontekście Pogoni najwięcej mówi się na zewnątrz o naszym mieście.
Na razie jednak okupujemy ostatnie miejsce w tabeli. Jakie widzi pan główne przyczyny tej sytuacji?
– Skromne finanse przekładają się na jakość drużyny. Mamy zespół mało doświadczony, dodatkowo pojawiły się kontuzje. Dokonane transfery musiały być na naszą kieszeń, bo trzeba racjonalnie zarządzać klubem. Z tego względu nie mogliśmy przebierać w ogranych na tym poziomie zawodnikach. Pokazujemy serducho, ale brakuje jakości. Minimalne porażki nie są pechem. Jakby to był jeden mecz, to tak można byłoby sądzić, skoro jednak sytuacja się powtarza, nie jest dziełem przypadku. Po prostu procentuje doświadczenie innych drużyn. Usłyszałem ostatnio takie stwierdzenie, że gramy zbyt radosny football. Stwierdziłem „ok”, ale tak samo graliśmy w II lidze i przynosiło to świetne efekty. „Tylko, że wtedy mieliście na to argumenty, a teraz wam ich brakuje” – usłyszałem w odpowiedzi. Coś w tym jest.
(…)
Cały tekst przeczytacie w papierowym i e-wydaniu „TS” nr 43.
Mówiłem wiele razy za mało kasy!!!!!
Więcej kasy dla prezesów, dyrektorów, kierowników i działaczy.
Wiecej kasy na imprezy i bale
Ale to i tak wszystko nieważne
Ważne jest to że mamy uśmiechniętego Wójta i zadowoloną RADĘ MIASTA pod przewodnictwem wspaniałego męża stanu
Pan prezes-kurator odpłynął w opary własnej propagandy “sukcesu”
1. Skoro sytuacja finansowa jest świetna, proszę pokazać sprawozdanie finansowe bo tak to są tylko słowa.
2. Od powołania przez sąd kuratora minęło tyle czasu, że walne można było zwołać kilka razy. Skoro pan kurator tyle z tym czeka, widać musi być do tego powód.
3. Wartościowi ludzie odchodzą z zarządu bo nie przyklaskują panu prezesowi tylko mają własne zdanie a pan prezes tego nie lubi.
4. Cytat “Jesteśmy najmniejszym i najbiedniejszym klubem w stawce.” A co pan prezes zrobił by to zmienić i pozyskać sponsorów?
5. Cytat “o właśnie w kontekście Pogoni najwięcej mówi się na zewnątrz o naszym mieście.” To właśnie przejaw megalomanii prezesa. Skoro to taka wspaniała reklama miasta to czemu nawet na walnym nie może się zebrać więcej niż 50% uprawnionych? A na ostatnie spotkanie przyszło z 5 osób?
6***
7. Cytat: ” Dwukrotnie jeździłem do sądu w Świdniku i apelowałam o jak najszybsze wydanie decyzji, zezwalającej na zwołanie zebrania” No ktoś tu kogoś ma za głupca. To kurator zwołuje walne a nie sąd. (art., 30 ust 2 ustawy o stowarzyszeniach “Kurator jest obowiązany do zwołania w okresie nie dłuższym niż 6 miesięcy walnego zebrania członków (zebrania delegatów) stowarzyszenia w celu wyboru zarządu.”)