Dziś, 7 stycznia po godz. 11 w Słupie Pierwszym (gm. Borowie) doszło do bardzo niebezpiecznego zdarzenia.
Według wstępnych ustaleń policjantów z dachu ciężarówki na jadący z naprzeciwka pojazd volkswagen spadła bryła lodu, która przebiła szybę czołową osobówki. Uderzenie było tak duże, że pasażerka z obrażeniami twarzoczaszki trafiła do szpitala. Kierowca pojazdu ciężarowego odjechał z miejsca zdarzenia, prawdopodobnie nawet nie zauważając całego zdarzenia. Na miejscu w dalszym ciągu pracują policjanci. Trwają czynności zmierzające do ustalenia sprawcy zdarzenia.
-Przypominamy, że w przypadku, gdy nieodśnieżony pojazd przyczyni się do spowodowania zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym innym uczestnikom ruchu lub pasażerom, kierujący naraża się na konsekwencje prawne z artykułu 86 §1 kodeksu wykroczeń, które przewidują mandat karny nie niższy niż 1500 złotych lub sprawa może być skierowana do sądu. Kiedy pokrzywdzony poniesie poważne obrażenia, a zdarzenie zostanie zakwalifikowane jako wypadek, sprawca odpowie za przestępstwo z artykułu 177 kodeksu karnego, za które może grozić do 3 lat, a gdy następstwem wypadku jest śmierć, nawet do 8 lat – informuje podkom. Małgorzata Pychner z garwolińskiej KPP.
Napiszę tak: WOW! Życzę pasażerce szybkiego powrotu do zdrowia bez żadnych konsekwencji. Widać, że to był zakręt, ale co to musiała być za prędkość i w ogóle jakość szyby (nie znam się), żeby tak rozciąć samochodową szybę. Rozcięcie niczym u krawca, mam nadzieję, że pasażerka wyjdzie z tego cało. Gdyby nie szyba to by była kaplica. Aż dziwne, że ten lód się nie rozbił na tej szybie tylko ją rozciął. A weź rzuć z całym impetem kamieniem w szybę samochodową przednią, raz, drugi, trzeci i spróbuj zrobić dziurę.
A za takie coś mandat 7500 złotych i 23 punkty karne.
Art. 66. prawo o ruchu drogowym
Wymagania techniczne pojazdu uczestniczącego w ruchu
1. Pojazd uczestniczący w ruchu ma być tak zbudowany, wyposażony i utrzymany, aby korzystanie z niego:
1) nie zagrażało bezpieczeństwu osób nim jadących lub innych uczestników ruchu, nie naruszało porządku ruchu na drodze i nie narażało kogokolwiek na szkodę;
Zgadzam się tylko jak zwykle w Pl ustawodawca sobie życie sobie na parkingach ,MOPach urządzeń do oczyszczania dachu w naczepach brak(te kilka sztuk istniejących na mopach to kropla w morzu) na firmach niektórzy przewoźnicy mają na naczepę ze względów BHP kierowcy wejść nie mogą… i mamy to co mamy niestety….
Obowiązkiem kierowcy jest usunąć zanieczyszczenie z pojazdu, a nie władz. Władza nie musi zapewniać żadnej infrastruktury do tego, to nie czasy PRL. Skoro kierowca/ firma nie potrafi zająć się taką oczywistą sprawą to może czas zmienić branżę?
Zgadzam się tylko jak zwykle w Pl ustawodawca sobie życie sobie na parkingach ,MOPach urządzeń do oczyszczania dachu w naczepach brak(te kilka sztuk istniejących na mopach to kropla w morzu) na firmach niektórzy przewoźnicy mają na naczepę ze względów BHP kierowcy wejść nie mogą… i mamy to co mamy niestety….
jak rządził PIS to tego nie było
Zapraszam na rondo Północna-Kazimierzowska. Non stop leżą bryły lodu ze skręcających ciężarówek. Aż cud, że nikt jeszcze taką tafla nie zarobił.
Taka bryła powinna trafić osobę z bliskiej rodziny kierowcy, który nie usuwa lodu, może wtedy taki zmądrzeje. Takie sytuacje powinny się powtórzyć tyle razy ile jest takich kierowców
Codziennie przemierzam trasę Warszawa – Siedlce. Praktycznie w okresie opadów zimowych i przymrozków też codziennie widzę spadające z tirów olbrzymie tafle lodu, które jakimś łudem szczęścia rozpryskują się na asfalcie obok przejeżdżających samochodów. I tylko o włos dzieli te zdarzenia.od tragedii. Nawet Państwo nie zdajecie sobie sprawy jak długo taka tafla mierząca ponad metr długości i metr szerokości potrafi się utrzymywać w powietrzu i wręcz tańczyć i obracać się pod wpływem wiatru. Bo właśnie takie podrywające się do tyłu tafle są najgroźniejsze, a nie te co spadają na zakrętach na pobocze. Chociaż takich sytuacji nie powinno być wcale. I nic nie tłumaczy kierowców ciężarówek i właścicieli firm transportowych. Tzn. ich tłumaczenie świadczy tylko o ich bezmyślności i niedbalstwu. Każdy kierowca powinien w tym okresie posiadać drabinę i jakiś kij czy szczotę do zsuwania.lodu, i po każdym postoju na parkingu dokonywać przed wyruszeniem inspekcji pojazdu. I to nic nie kosztuje, nie trwa pięć godzin tylko pięć minut, i te czynności chronią kierowcę przed rynsztokiem ale przede wszystkim zapobiegają wyrządzeniu poważnej szkody innemu człowiekowi. Uważam że patologię w tym względzie powinny być surowo i srogo karane, zarówno kierowca jak i właściciel firmy powinien ponosić olbrzymie finansowe i karne skutki. Dlaczego nasi kierowcy ciężarówek nie są tacy hej do przodu w Norwegii, Szwecji czy Finlandii? A na naszym krajowym czy wschodnim podwórku szarżują, stosują niedozwolone środki typu magnes czy chip, na zaśnięcie piją kielicha na parkingu, płoszą innych uczestników ruchu. I zapewne zdecydowana większość kierowców ciężarówek to rozsądni, myślący, poprawnie i odpowiedzialnie pracujący ludzie, to jakieś kilkanaście procent pozostałych rzuca złe światło na całą branżę.
Wszystkim znafcom polecam wejść na dach oblodzonej naczepy i jeszcze przy silnym wietrze i pozrzucać bryły lodu.
Piszecie mandaty?
Ja bym się zgodził nawet na 10000 zł mandatu ale. gdyby na każdym “cpn-e” były podesty do bezpiecznego usuwania lodu/śniegu.
Art. 66. prawo o ruchu drogowym
Wymagania techniczne pojazdu uczestniczącego w ruchu
1. Pojazd uczestniczący w ruchu ma być tak zbudowany, wyposażony i utrzymany, aby korzystanie z niego:
1) nie zagrażało bezpieczeństwu osób nim jadących lub innych uczestników ruchu, nie naruszało porządku ruchu na drodze i nie narażało kogokolwiek na szkodę;
Jeżeli nie potrafisz usunąć lodu, śniegu z naczepy to nie wyjeżdżasz na drogę publiczna i koniec. Dzwonisz do szefa niech załatwia firmę co się tym zajmuje i oni usuwają lód. Jeżeli masz niesprawny pojazd (brak hamulców) to też wyjeżdżasz? Żaden przepis prawa nie nakazuje, aby na stacjach paliw, MOPach itp. znajdowała się infrastruktura do odśnieżania pojazdów ciężarowych. Możesz zawsze zmienić zawód skoro sobie nie radzisz podstawowym obowiązkiem, czyli utrzymać pojazd w bezpiecznym stanie, niezagrażającym innym uczestniczkom ruchu. Jak to zrobisz, to nie moja sprawa. Taką pracę sobie wybrałeś to sobie się mierz z problemami, które tam występują. Ja mam inna i mam inne problemy i jakoś nie płaczę, że sobie z nimi nie radzę..
Władza uchwalając jakiś przepis czy ustawę powinna wziąć pod rozwagę warunki do spełnienia przez podległe sobie instytucje nie piszę tu o firmach bo jak wiemy tzw .MOPy przy drogacch ekspresowych i autostradach są pod zarządem instytucji państwowych jeśli wydzierżawiają to powinni wymagać od dzierżawcy zdudowania odpowiedniej infrastruktury ale jak Pan wcześniej napisał że to nie czasy PRL właśnie to są czasy jak za PRL pierwszy sekretarz (rząd) nakazał i tak ma być , ciekawe jak by Panu nakazali zrobić drzwi że złota bo tak im się podoba to też na ślepo by Pan zrobił? Żeby nie było ja też jestem za bezpieczeństwem ten spadający lód też mnie dotyczy ale wejście na naczepę grozi wypadkiem i utratą życia .Jak ktoś wyżej napisał że można z drabiny niestety bez asekuracji też nie można na publicznym parkingu bez odpowiedniego urządzenia się nie da tego zrobić niestety nad czym ubolewam